MET Gala Afterparty: Kosmiczna Kim w turkusie z naburmuszonym mężem pozuje paparazzi (ZDJĘCIA)
Kanye jest zmęczony życiem w cieniu własnej żony?
MET Gala każdego roku wywołuje poruszenie w świecie mody i jej obserwatorów. Nie jest tajemnicą, iż mimo charytatywnego wymiaru wydarzenia przede wszystkim chodzi w nim o modę i to, która gwiazda przejdzie do historii dzięki swojej oryginalnej kreacji.
Tegoroczna impreza w Nowym Jorku nie zawiodła i fani mogli zobaczyć między innymi "mokrą" Kim Kardashian czy Katy Perry w roli żyrandola.
Jeśli chodzi o tę pierwszą, refleksyjna celebrytka na swoim instagramowym profilu podzieliła się wspomnieniami z poprzednich lat, kokietując, jak bardzo stresowały ją poprzednie gale. Choć w przypadku Kim trudno uwierzyć w jakąkolwiek nieśmiałość trzeba przyznać, że z roku na rok jej pewność siebie na czerwonym dywanie ma prawo wzrastać - w końcu doczekała się okładki Vogue'a i wkrótce ma szansę zyskać prestiżowy zawód prawniczki.
Kim jako jedna z pierwszych pojawiła się na afterparty po gali. Żona Kanye Westa przebrała się za "żywą lalkę" i w turkusowym, lateksowym stroju wkroczyła na imprezę. Towarzyszył jej mąż, którego trudno posądzić o przesadną kreatywność w kwestii własnej stylizacji.
Myślicie, że sam chciałby błyszczeć, ale żona mu nie pozwala?
Na gali w Metropolitan Museum of Art Kim zaprezentowała się w "ociekającej wodą" kreacji Muglera, która powstawała przez wiele miesięcy. Chwilę później przebrała się w równie opiętą i seksowną "sukienkę".
Kardashian postawiła na ukochany latekst i połyskującą perukę, bardzo ostatnio modny dodatek wśród gwiazd i influencerek.
Kim przebierała się chyba w błyskawicznym tempie. Pojawiła się na afterparty jako jedna z pierwszych i zapomniała przypudrować kolana.
West, idący tuż obok żony, na tle nowojorskiej nocy był ledwo zauważalny. Ubrany w czarne spodnie i bluzę nie chciał chyba ingerować w zainteresowanie paparazzi żoną.
Kanye trudno było jednak ukryć brak szampańskiego nastroju.
Znacie inną celebrytkę, która z taką konsekwencją promuje sylwetkę klepsydry?