Odkąd 12 lat temu Britney Spears przeszła bardzo publiczne załamanie nerwowe, jej sytuacja prawna jest dość skomplikowana. Oficjalnie Spears nie może sama decydować o sobie i swoich finansach, a wyznaczonym przez sąd opiekunem jest jej ojciec, Jamie Spears. Trwająca od ponad dekady "opieka" Jamiego nad księżniczką popu podzieliła jej fanów. Część uważa, że ukochany ojciec to najwłaściwsza osoba, aby piastować takie stanowisko i dbać o kruchą psychikę Britney. Nie brakuje też jednak głosów, które uważają, że ojcu Spears i jego współpracownikom wcale nie zależy na zdrowiu gwiazdy, a na milionach dolarów, jakie wciąż przynosi jej działalność w show biznesie.
Ostatnio sytuacja jeszcze bardziej się pogmatwała. Jamie Spears poważnie zachorował, a jego problemy zdrowotne tak mocno odbiły się na Britney, że ta trafiła na miesiąc do zamkniętego ośrodka, by "uporać się ze stresem".
PRZYPOMNIJMY: Britney Spears trafiła do szpitala psychiatrycznego! "Spędzi tam przynajmniej miesiąc"
Szybko pojawiły się jednak plotki, jakoby Spears wcale nie zgłosiła się do szpitala z własnej woli, lecz została do tego zmuszona. Co bardziej emocjonalni fani zainicjowali nawet w sieci ruch #FreeBritney. Media rozgrzał za to do czerwoności fakt, że niektóre komentarze sugerujące nieodpowiednie traktowanie Spears przez jej współpracowników polubiła matka piosenkarki, Lynne.
Od tamtej pory Britney oficjalnie zakończyła "leczenie" i opublikowała nawet oświadczenie, mające dać kres plotkom na temat jej stanu. Wygląda jednak na to, że doniesienia mediów mocno zaniepokoiły jej mamę. Jak donosi bowiem serwis TMZ, Lynne Spears złożyła do sądu wniosek o otrzymanie dostępu do dokumentacji medycznej 37-letniej piosenkarki.
Najlepszą przyjaciółką Lynne jest żona gubernatora Luizjany (rodzinnego stanu Spears - przyp. red.), i to właśnie ona miała jej polecić prawnika. Nie wiemy, czy Spears zdecydowała się skorzystać z porady, ale w jej imieniu złożono już wniosek do sądu - czytamy na stronie. Wygląda na to, że Lynne uwierzyła w część niepokojących doniesień mediów i chce mieć większy wpływ na decyzje dotyczące tego, jak traktowana jest Britney.
Myślicie, że matka księżniczki popu powinna była zająć się tą sprawą dużo wcześniej?
