Wielu celebrytów robi wszystko, by przez lata kariery w show biznesie nie przylgnęła do nich łatka gwiazdy jednej roli albo przeboju. Niektóre, mimo licznych prób, na zawsze zapamiętywane są jednak nie dzięki artystycznym osiągnięciom, lecz całkiem innym rzeczom.
Justyna Steczkowska to jedna z tych gwiazd, którym z pewnością nie można odmówić talentu. Już od momentu jej wygranej w programie Szansa na sukces w 1994 roku większość widzów wiedziała, że obserwuje narodziny gwiazdy. Mimo ambitnych projektów muzycznych i współpracy z nieżyjącym już Grzegorzem Ciiechowskim, dzisiaj Justyna bardziej niż ze swoją muzyką kojarzona jest z nietuzinkowym wyczuciem stylu, który czasem wpędza ją w kłopoty.
Sama wokalistka zapewnia jednak, że nieustannie pracuje nad nową muzyką i właściwie nie schodzi ze sceny. Być może przez wypełniony po brzegi grafik zdarza jej się czasem gdzieś spóźnić.
Ostatnio Jusia znalazła chwilę, by w przerwie od pracy uświetnić swoją obecnością imprezę z okazji 10. urodzin butiku Moliera 2. 46-latka, słynąca z fantastycznej figury, wybrała na tę okazję dość odważny komplet, na który złożyły się ozdobione falbankami krótka spódniczka i sięgający połowy brzucha top. Być może Steczkowskiej zależało, by na ściance prezentować się jak najmłodziej, bo do zdjęć pozowała z 18-letnim synem, Leonem Myszkowskim.
Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że to Leon, który swego czasu też miał celebryckie ambicje, prezentował się tego wieczoru bardziej elegancko od sławnej mamy.
Zobaczcie, jak wypadła Justyna. Powinna znaleźć lepszy sposób na chwalenie się spektakularną sylwetką?
