Na początku listopada zeszłego roku TVN wyemitował odcinek podróżniczo-żebraczego programu Ameryka Express, w którym uczestnicy zostali przez producentów zmuszeni do zdobycia po trzy pocałunki od mieszkańców Limy. Mogli przy tym stosować perswazję, podstęp, a nawet przemoc, by wykonać wyznaczone przez producentów zadanie.
Jako pierwsi określiliśmy je mianem molestowania, bo naszym zdaniem tym właśnie było. Uczestniczący w tej żenującej konkurencji Filip Chajzer nie miał sobie jednak nic do zarzucenia, a nawet obraził niewybrednymi słowy dziennikarkę Wirtualnej Polski, która wypomniała mu, że napotkane na targu w Limie Peruwianki potraktował przedmiotowo.
Na szczęście prowadząca Agnieszka Woźniak-Starak wykazała się większym zrozumieniem problemu i zwyczajnie przeprosiła, chociaż zadanie z całowaniem nie było jej pomysłem, ani nie ona czuwała nad jego przebiegiem.
Nie biorę udziału w pracach produkcyjnych przy wyborze konkurencji dla uczestników, nie jestem również świadkiem wszystkich zmagań na planie, nie jest to jednak żadnym usprawiedliwieniem, ponieważ jako prowadząca firmuję ten format własną twarzą - napisała na Instagramie.
To jednak nie wystarczyło. Fundacja Feminoteka i Fundacja Przeciw Kulturze Gwałtu uznały, że takie zachowanie kwalifikuje się do pozwu sądowego.
Obie organizacje złożyły do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Filipa Chajzera, Tomasza Karolaka oraz Jakuba Urbańskiego.
W zamieszczonym na Facebooku oświadczeniu poinformowały, że ich zdaniem wymienieni mężczyźni dopuścili się napaści na tle seksualnym, wykorzystując swoją przewagę fizyczną:
Uważamy, że mężczyźni występujący w programie działając przemocą, polegającą na wykorzystaniu swojej przewagi fizycznej, płciowej i rasowej nad pokrzywdzonymi oraz podstępem, polegającym na wykorzystaniu zaskoczenia i dezorientacji pokrzywdzonych dopuścili się napaści na tle seksualnym. - napisano w oświadczeniu.
Prokuratura potraktowała sprawę z powagą, na jaką zasługuje.
Przesłuchano już w charakterze świadka przedstawiciela fundacji, który złożył zawiadomienie - ujawnia w rozmowie z Faktem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Uzyskano nagranie odcinka, na którym miało dojść do zachowań będących przedmiotem zawiadomienia. Prokurator wystąpił do stacji telewizyjnej o przesłanie dodatkowego materiału.
TVN ze swojej strony obiecuje pełną współpracę w celu wyjaśnienia tej żenującej sprawy.
Materiały już przekazaliśmy - zapewnia szefowa działu PR stacji Joanna Górska.
Jak udało się ustalić, do złożenia wezwań zostaną wezwani Filip Chajzer i Tomasz Karolak. Niestety, jak dodaje tabloid, żaden z nich nie chciał udzielić komentarza.