Celine Dion zapracowała sobie na miano jednej z największych diw w świecie muzyki. Potężny głos i charyzma sceniczna zapewniły jej miliony sprzedanych płyt i wieloletnią rezydenturę w Las Vegas. Kariera piosenkarki okraszona jest poruszającą historią miłosną. Menadżer Dion, Rene Angelil, wierzył w jej talent do tego stopnia, że zastawił dom, by sfinansować jej płytę. Profesjonalna współpraca szybko przerodziła się w miłość, a para doczekała się trójki dzieci.
Trzy lata temu sielankowe życie piosenkarki przerwała śmierć ukochanego męża. Wokalistka zrezygnowała z show biznesu i pogrążyła się w żałobie, a w jednym z wywiadów przyznała, że nigdy ponownie się nie zakocha. Gdy 51-latka zaczęła powoli wracać na salony, media pod lupę wzięły jej szczupłą sylwetkę. Niektórzy sugerowali nawet, że gwiazda cierpi na zaburzenia odżywiania. Celine szybko ucięła spekulacje prasy i pokusiła się o oficjalne oświadczenie.
Dion coraz chętniej udziela wywiadów, a ostatnio wystąpiła w popularnym Carpool Karaoke, prowadzonym przez komika i wokalistę, Jamesa Cordena. Piosenkarka chętnie żartowała i odtworzyła nawet legendarną scenę z filmu Titanic, do którego nagrała piosenkę. W przerwach między utworami prowadzący wypytywał wokalistkę o cenę, jaką musiała zapłacić za bycie gwiazdą. Celine nie owijała w bawełnę:
Jest jedna rzecz, o której chcę powiedzieć. Jak rodziłam pierwsze dziecko, byłam w pokoju, gdzie był telewizor. Zobaczyłam w nim doktora, który ogłaszał na żywo w telewizji, że urodził mi się piękny, zdrowy chłopiec, który waży około 3,5 kilograma. Pomyślałam sobie wtedy: moje dziecko było w telewizji, a ja nawet nie miałam go jeszcze na rękach. Wyłączyłam telewizor.
Spodziewaliście się, że cena sławy jest tak wysoka?
