Pamela Anderson uważana była za naczelną seksbombę lat 90. Ostatnio postanowiła jednak zerwać z wulgarną przeszłością i przestać kojarzyć się głównie z wyginającą się ratowniczką ze Słonecznego Patrolu. W kreowaniu nowego wizerunku pomógł jej o 18 lat młodszy kochanek, dla którego przeprowadziła się do Europy. Od momentu osiedlenia się we Francji aktorka stała się zagranicznym odpowiednikiem Mai Ostaszewskiej i zaczęła chętnie wypowiadać się na tematy społeczne i polityczne. Do jej największych artystycznych osiągnięć ostatnich lat należy udział we francuskiej edycji Tańca z Gwiazdami, pozowanie na ściankach w markowych sukienkach oraz walczenie w klatce o prawa zwierząt.
Aktorka ostatnio skupia się głównie na sprawach politycznych. Prowadzi fundację wspierającą prawa człowieka i zwierząt oraz chętnie angażuje się w działalność obywatelską. Tuż przed wyborami do Europarlamentu postanowiła zachęcić swoich europejskich fanów do głosowania. Na Twitterze zamieściła wymowny wpis, w którym wyszczególniła partie z poszczególnych krajów, na które jej zdaniem należy głosować. Obok niemieckiej Demokratie in Europa pojawiła się polska _**Partia Razem**_. Apel aktorki nie wszystkim internautom przypadł do gustu. Wśród komentujących wpis nie zabrakło Polaków, którzy w agresywny sposób komentowali wybór 51-latki:
Nie, dziękuję, ale mam mózg
Pochodzi to z twojego mózgu czy z sylikonu?
Spodziewaliście się, że Pamela śledzi sytuację polityczną w Polsce?
