Trzeba przyznać, że w przypadku Małgorzaty Sochy można mówić o prawdziwym szczęściu. Dzięki wizerunkowi "dziewczyny z sąsiedztwa" warszawiance udało się idealnie wpasować w gusta Polaków, szybko awansując na jedną z najbardziej lubianych aktorek w branży. Sympatia widowni przełożyła się na liczne role serialowe oraz lukratywne kontrakty, które zapewniają 39-latce stały dochód i niesłabnącą popularność.
Socha jest idealnym przykładem gwiazdy, której z powodzeniem udaje się pogodzić karierę aktorki z prowadzeniem domu. Ambitna Małgosia spełnia się w roli matki dla 5-letniej Zosi, 4-letniej Basi i niespełna rocznego Stasia, przy okazji występując na planie i wypełniając obowiązki ambasadorki kilku marek. Z okajii Dnia Matki w sobotę serialowa Zuza Hoffer z Na Wspólnej przyjęła zaproszenie do programu Dzień Dobry TVN, zasiadając na kanapie telewizji śniadaniowej w towarzystwie swojej rodzicielki, pani Bożeny. W trakcie rozmowy z Kingą Rusin i Piotrem Kraśko, Małgosia i Bożena opowiedziały między innymi o okresie dojrzewania, który nie ominął słynnej gwiazdy.
Przyznam szczerze, wiadomo, jak jest się nastolatką, buntuje się przed tradycją i wszystkim, co wynosi się z domu - przyznała aktorka. Teraz jestem starsza i sama mam dzieci, doceniam cały trud, który włożyła.
W dalszej części wywiadu Socha wyjawiła, że z biegiem czasu relacje z matką uległy znacznej poprawie i dziś są ze sobą wyjątkowo blisko.
To jest niesamowite, ze nasza relacja taka, jak mówisz Kinga, weszła na inny poziom i łatwiej nam jest ze sobą rozmawiać niż te 10 czy 15 lat temu - cieszyła się Małgosia. _**Kiedyś były tematy tabu, teraz jest też zupełnie inne wychowanie.**_
Pani Bożena przyznała córce rację, podkreślając zarazem, że Małgorzata nie jest wcale taka grzeczna, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Nie była milutka, to był diabełek, ale była kochana - zdradziła. Jest nieusłuchana, zawsze musiała postawić na swoim, przekorna natura.