Tymon Tymański chętnie definiuje się jako człowiek wielu talentów: wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista, poeta, prozaik, a w międzyczasie również filmowiec. Ostatnio jednak Tymański funkcjonuje w show biznesie bardziej jako celebryta niż artysta.
Dwa lata temu postanowił przypomnieć o sobie biorąc udział w programie TVN-u Azja Express. Jak tłumaczył wtedy, zrobił to na prośbę syna Lucasa, z którym przez wiele lat nie miał kontaktu.
Ich wspólna przygoda tym razem też nie potrwała długo, głównie z powodu beztroski Tymona, który zamiast realizować wyznaczone przez producentów zadania, wolał opromieniać syna i resztę uczestników swoją dogłębną wiedzą na każdy w zasadzie temat.
Po powrocie z Azji jeszcze z rozpędu zdiagnozował swoją młodszą o 19 lat żonę, ujawniając publicznie, że przejawia ona niepohamowane "parcie na szkło", a to dlatego, że w dzieciństwie zabrakło jej ojcowskiej miłości.
Od tamtej pory parcie na szkło żony Tymona nie objawiło się jakoś spektakularnie, za to jego samego to i owszem.
Ostatnio postanowił przedyskutować z czytelnikami Faktu zalety otwartych związków. Jak daje do zrozumienia, jego małżeństwo jest otwarte tylko z jednej strony, ale na szczęście małżonka jest wyrozumiała.
Czasem zdarza mi się wylądować w nie swoim łóżku - przechwala się w tabloidzie. Jestem w zasadzie poliamorystą. Moja obecna żona jest bardzo wyluzowana. Mamy cudowny, otwarty związek.
Zazdrościcie?
