Trwa ładowanie...
Przejdź na

Rumuński książę przyznał się do ojcostwa po tym, jak zmuszono go do testów! "Od kogoś takiego należy spodziewać się moralnej odpowiedzialności"

0
Podziel się:

Córka arystokraty jest owocem romansu. Ton, w jakim książę poinformował o wynikach badań genetycznych zbulwersował jego rodaków.

Rumuński książę przyznał się do ojcostwa po tym, jak zmuszono go do testów! "Od kogoś takiego należy spodziewać się moralnej odpowiedzialności"

Rodziny królewskie na całym świecie muszą liczyć się z tym, że oprócz przywilejów płynących z życia "rojalsa", istnieje też wiele mniej przyjemnych aspektów bycia na świeczniku. Będac członkiem monarchii trzeba liczyć się z tym, że każde wymykające się zasadom etykiety zachowanie będzie szeroko komentowane, o społecznie kontrowersyjnych incydentach nie wspominając.

Doskonale znają tę sytuację wybranki brytyjskich książąt - Kate i Meghan - które wychodząc za Williama i Harry'ego musiały liczyć się z tym, że od chwili ślubu są niemal nieustannie obserwowane.

Dużo poważniejszy problem dotknął rumuńską rodzinę królewską. Tamtejszy książę Nicholas, który jakiś czas temu stracił tytuł, właśnie potwierdził, że jest ojcem trzyletniej Iris - dziewczynki będącej owocem romansu. Eks-książę wydał oświadczenie na Facebooku, którego forma zszokowała Rumunów. Nicolas opublikował wyniki badań genetycznych, a o dziecku pisał bezosobowo, unikając sformułowania "moja córka".

To, że piszesz, iż "nie łączy cię żaden związek z jej matką" i nazywasz dziecko "jej" a nie twoim, to co najmniej nieodpowiednie - napisała jedna z komentujących osób. Wymaga się od takiej osoby jak ty odpowiedzialności nie tylko prawnej, ale i moralnej - czytamy.

Pozbawiony przez własnego dziadka tytułu Nicholas dwa lata temu wziął ślub z Aliną Marią Binder, rumuńską dziennikarką.

Wyobrażacie sobie taki skandal w rodzinie królowej Elżbiety?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)