Kiedy Kathryn Mayorga zdecydowała się oskarżyć Cristiano Ronaldo o gwałt, wielu fanów piłkarza zwątpiło w moralność swojego idola. Kobieta twierdziła, że została wykorzystana analnie i ze szczegółami opisywała przebieg nocy z gwiazdorem. Sam Ronaldo do sprawy też odnosił się niejednoznacznie...
Dziś z podobnymi oskarżeniami spotyka się inny gwiazdor futbolu - Neymar. Do zdarzenia miało dojść 15 maja w Paryżu. Sportowiec nie tylko nie przyznaje się do winy, ale też zdecydował się opublikować fragmenty rozmowy z domniemaną ofiarą na dowód swojej niewinności.
Zrobię ci dobry masaż. Tylko nie mogę obiecać, że go dokończę rękami - pisała kobieta do Neymara.
Nie liczyłem, że rękami - odpisał sportowiec.
Śniłeś mi się. Pokażę ci, co robiliśmy. Ja byłam zwierzyną i szukałam łowcy - odpowiedziała.
To intymne momenty, ale muszę je pokazać, by udowodnić, że do niczego nie doszło. Jestem oskarżany o gwałt, to bardzo silne słowo. To była pułapka, a ja w nią wpadłem. To posłuży mi jako lekcja na przyszłość - tłumaczy Neymar. To, co wydarzyło się między nami, nie było niczym innym, niż zwykłą relacją między kobietą a mężczyzną. Następnego dnia wymienialiśmy jeszcze wiadomości. W jednej z nich zapytała mnie o prezent dla swojego syna. Mam nadzieję, że to wszystko się wyjaśni - dodał.
Całkowicie odrzucamy niesprawiedliwe oskarżenia, a przede wszystkim ujawnienie się w prasie niezwykle negatywnej sytuacji. (…) Wszystkie dowody usiłowania wymuszenia i tego, że nie było gwałtu zostaną przedstawione policji w odpowiednim czasie - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez prawników piłkarza.
