Maryla Rodowicz w mediach społecznościowych czuje się jak ryba w wodzie. Instagram stał się dla niej podstawowym narzędziem komunikacji z fanami. Piosenkarka tak bardzo do serca bierze sobie internetowe trendy, że odpowiedziała na wyzwanie i zaprezentowała światu własną wersję hitu Shallow. Polska Lady Gaga swoim Bradleyem Cooperem mianowała Dawida Kwiatkowskiego. Długo wyczekiwany cover utworu zaprezentowali w Pytaniu na Śniadanie.
Okazało się jednak, że wersja Kwiatkowskiego i Rodowicz znacznie odbiega od oryginału. Duet Maryli i 23-latka sprawiał wrażenie średnio dopracowanej parodii. Piosenkarka szybko zorientowała się, że cover oscarowej piosenki z filmu Narodziny gwiazdy nie wyszedł zabawnie, a groteskowo. W rozmowie z Faktem zrzuciła wszystko na źle dobraną tonację:
_**Prawda, to nie była moja tonacja**_. Ale to wyłącznie moja wina. Powinnam nalegać na wyższą tonację, ale zgodziłam się, bo Dawid tak chciał. Nic mnie nie usprawiedliwia. Powinnam być bardziej czujna i zrezygnować z projektu, który mi nie leżał - tłumaczyła się.
Mimo medialnej wpadki, Maryla dała kolejną szansę duetowi z młodym wokalistą. Na jej Instagramie pojawiło się selfie z Kwiatkowskim, zrobione podczas prób na Festiwalu w Opolu. Piosenkarka grozi kolejnym występem z 23-latkiem:
Dzisiaj próba w amfiteatrze w Opolu z Dawidem Kwiatkowskim. Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos. Koncert w niedzielę. Zapraszamy. Nie lękajcie się, nie będzie Shallow - zapewniła.
Fani Rodowicz odetchnęli z ulgą i docenili jej dystans:
A szkoda, że nie będzie! Szykowałem Oscara do wręczenia.
Pani Marylo, szacun za dystans do siebie.
Myślicie, że tym razem duet im wyjdzie? Będziecie oglądać?
**_
_**
**_
_**
**_
_**