Edyta Górniak ma za sobą naprawdę intensywny czas. Diwa wyruszyła w akustyczną trasę koncertową i wzięła udział w programie Agent Gwiazdy, z którego dobrowolnie zrezygnowała w drugim odcinku. Narzekała później na spartańskie warunki, z jakimi musiała zmierzyć się w reality TVN-u. Szczególnie mocno przeżyła "szorowanie twarzy wodą z chlorem" oraz brak w menu ulubionego łososia. Nie od dziś wiadomo, że 46-latka ceni sobie komfortowe warunki. Ostatnio odwołała swój występ na Dniach Czarnkowa ze względu na brak przygotowania imprezy pod kątem przepisów BHP.
Piosenkarka w piątek miała wystąpić na 56. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Niestety, podczas próby zasłabła i została odwieziona do opolskiego szpitala z podejrzeniem zawału serca:
Na próbie w amfiteatrze było 40 stopni Celsjusza. Po przyjeździe do hotelu Edyta źle się poczuła. Skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Natychmiast została wezwana karetka z obsługi festiwalu, a potem druga, bo podejrzewano zawał – powiedział menadżer gwiazdy w rozmowie z Pudelkiem.
Na razie nie są znane szczegóły dotyczące stanu zdrowia piosenkarki:
Obecnie Edyta przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu, ma podawane kroplówki. Przeszła szereg badań i po północy powinniśmy mieć pierwsze wyniki. Wtedy okaże się, jak poważny jest jej stan. Czekamy na opinie lekarzy. Jest wiele niepokojących podejrzeń, które teraz trzeba wykluczyć - dodał.
Wokalistka być może pojawi się na kolejnych dniach Festiwalu:
Jeśli Edyta poczuje się lepiej, to niewykluczone, że jej koncert zostanie przełożony na niedzielę i jednak wystąpi przed opolską publicznością.
W szpitalu uniwersyteckim, w którym przebywa Edyta, pojawiła się jej mama z ojczymem. Piosenkarka może też liczyć na wsparcie fanów - podczas koncertu publiczność zaśpiewała piosenkarce "Sto lat".
_
_