Podczas piątkowych prób na Festiwalu w Opolu, Edyta Górniak zasłabła i została odwieziona do opolskiego szpitala. 46-latka skarżyła się na ból w klace piersiowej i z podejrzeniem zawału serca trafiła pod opiekę lekarzy. Szybko okazało się, że zasłabnięcie było spowodowane 40-stopniową temperaturą w amfiteatrze opolskim.
Na szczęście stan zdrowia Górniak poprawił się na tyle, że w niedziele wystąpi na festiwalu. O 3 nad ranem opuściła szpital i wróciła do hotelu, a kilkanaście godzin później zamieściła na Instagramie swoje zdjęcie:
Nie wiem nawet co mam powiedzieć. Przepraszam wszystkich za wywołany wczoraj stres i ogromne zamieszanie, które spowodowała sytuacja mojego stanu zdrowia - napisała przy fotografii.
Piosenkarka podziękowała szpitalowi za profesjonalną opiekę medyczną, a fanom za wsparcie. Była poruszona, gdy podczas festiwalu publiczność zaśpiewała jej „Sto lat”:
Dziękuję wszystkim sanitariuszom, pielęgniarzom i lekarzom, którzy z tak ogromnym zaangażowaniem i starannością przeprowadzili pilną hospitalizację. Czuję się już dużo lepiej. Dziękuję moim nieocenionym Fanom, publiczności opolskiej, a także dziennikarzom za płynące zewsząd do mnie słowa wsparcia, modlitwy i miłości.
Zapowiedziała również, że w niedziele pojawi się na scenie opolskiego amfiteatru:
To co się wydarzyło odbieram jako mocne pouczenie od losu, że być może za głęboko zanurzyłam się w stresy. Nie wyobrażam sobie świętować tak pięknego, wspólnego Jubileuszu utworu "To nie ja" inaczej, niż w moim rodzinnym Opolu. Dlatego robię wszystko, aby zregenerować organizm i jutro stanąć dla Was na scenie.
_
_