Agnieszka Woźniak-Starak swoje skrzydła rozwinęła dopiero po przejściu do TVN-u. Po siedmiu latach spędzonych w Telewizji Polskiej dostała od Edwarda Miszczaka szansę prowadzenia własnego programu o show biznesie. Dziennikarka często podkreślała, że pracę w telewizji dostała nie dzięki urodzie, a ze względu na to, że "ma coś do powiedzenia".
PRZYPOMNIJMY: Szulim: "Nie muszę być NADĘTĄ PINDĄ"
Dobra passa w życiu zawodowym Agnieszki zbiegła się ze szczęściem w życiu prywatnym. W 2016 wyszła za mąż za dziedzica fortuny, Piotra Woźniaka-Staraka, którego pokochała za jego charyzmę. Mimo że oboje nie do końca potrafią dogadać się co do zawartości lodówki w ich domu, Agnieszka przyznaje, że wciąż są tak szczęśliwi, jak na początku związku.
Dziennikarka obawiała się, że przez związek ze Starakiem ludzie zapomną o jej ambicjach. Na szczęście na horyzoncie pojawiły się kolejne propozycje prowadzenia programów rozrywkowych, dzięki którym mogła uciec od łatki żony bogatego męża. Agnieszka odnalazła sobie miejsce w Azji Express, a ostatnio współprowadziła Big Brothera. Niestety, na wizji nie do końca potrafiła dogadać się z inną prezenterką show, Małgorzatą Ohme. Panie oczywiście próbowały udawać, że się lubią i przyjaźnią. Czara goryczy przelała się w momencie, gdy Ohme podczas programu na żywo zadała Woźniak-Starak niezręczne pytanie.
Znana z "pi***enia ścianek" dziennikarka postanowiła zakończyć edycję Big Brothera z odrobiną humoru (?). Na konferencji po finale szóstej edycji pozowała do zdjęć w czerwonym Fiacie 500 za 30 tysięcy złotych. Roześmiana wyglądała przez okna i dach auta, a później ze stoickim spokojem robiła sobie zdjęcia na tle łączki.
Zobaczcie, jak dokazywała w aucie. Myślicie, że prowadzenie samochodu wychodzi jej lepiej niż ujarzmianie konia?