Anna Mucha większość swojego życia i kariery spędziła wierząc, że jest symbolem seksu. Jak twierdzi, jest to jedyny powód, dla którego nie otrzymuje ambitnych ról. Jest po prostu na nie zbyt seksowna. W każdym razie tak to sobie tłumaczy.
Wprawdzie Ania dopuszcza myśl, że nie wszyscy muszą być wielbicielami jej wdzięków, ale, jak zastrzegła w rozmowie z Piotrem Najsztubem w Vivie, tych zachwyconych jest co najmniej 35 milionów, w samej tylko Polsce.
_
Żyję w 40-milionowym kraju i 40 milionów daje mi siłę napędową_ - oszacowała w przybliżeniu. No, może nie wszyscy, ale 35 na pewno
Z myślą o nich Mucha regularnie eksponuje obszerne fragmenty swojego ciała na ściankach i Instagramie. Całość zaprezentowała 10 lat temu w sesji dla Playboya i do tej pory pozostaje w zachwycie. Uważa nawet, że jej rozbierane zdjęcia były najlepszym, co mogło się Playboyowi przytrafić, a potem było już tylko gorzej.
Ostatnio, jak poinformowała sama Mucha, jeden z 35 milionów fanów potraktował jej kuszące zdjęcia na tyle poważnie, że przeszedł do konkretów finansowych.
Apartament Sky Tower : 3 h z Tobą i masz 45 000 złotych - napisał rzeczowo na jej Instagramie. Połowa przelana będzie przed, na dowód.
Aktorka skomentowała ofertę uwagą: Taka propozycja przyszła z rana! No pieniądze leżą na ziemi, a mnie, cholera, jakoś dzisiaj w krzyżu łupie i nie mogę się schylić.
Myślicie, że zrobiło jej się przykro, że została tak potraktowana?