Śpiewający aktorzy to powszechne zjawisko. Często ci, którzy wykazują się talentem w odgrywaniu ról na ekranie potrafią też śpiewać, a z umiejętności wokalnych są egzaminowani w szkołach teatralnych. Nic dziwnego, że nie brakuje aktorów chcących żyć nie tylko ze spektakli teatralnych czy serialowych ról, ale też z muzyki.
Skutki takich decyzji bywają różne. Podczas gdy dla niektórych zmiana branży okazuje się być korzystna, inni miewają problem z odnalezieniem własnego stylu i ostatecznie kończy się na jednej - jeśli w ogóle - płycie i znikomej liczbie koncertów.
Zobaczymy, jak potoczą się losy Joanny Liszowskiej jako wokalistki. Aktorka w wywiadach powtarzała, jak ważna jest dla niej muzyka. Ostatnio wypuściła na rynek swój debiutancki utwór, co do którego zdania są mocno podzielone.
Liszowska pojawiła się w Dzień Dobry TVN, by zaśpiewać swoją nową piosenkę. Po występie z playbacku okraszonym teatralnymi gestami na dachu budynku na rogu Hożej i Marszałkowskiej fani prześcigają się w zachwytach, ale zwracają też uwagę na fakt, iż ruszanie ustami do mikrofonu może być rozczarowaniem dla nieco bardziej wymagających fanów.
Super Pani wygląda, szkoda że piosenka była spiewana z playbacku... - czytamy.
Przed "koncertem" Joanna udzieliła też mikro-wywiadu w śniadaniówce, z którego nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele.
Zawsze kochałam śpiewanie, muzyka była moją pierwszą miłością - powiedziała "Lisza". Podstawą jest lubić siebie, nie mówię o samouwielbieniu. Trzeba akceptować siebie. Pragnę śpiewać, jeżeli nie teraz, to kiedy? - dodała.
Poszlibyście na koncert Joasi?