Rok temu Edyta Górniak podjęła kolejną spontaniczną decyzję w swoim życiu i nieoczekiwanie postanowiła przeprowadzić się z Kalifornii z powrotem do Polski. Na szczęście z podjęciem tej decyzji poczekała aż jej syn Allan ukończy szkołę w Los Angeles. Po powrocie do Polski okazało się, że nastolatek dorównuje spontanicznością mamie i nagle uznał, że zamiast producentem muzycznym woli zostać zawodowym żołnierzem.
Podobno sam wybrał liceum wojskowe pod Warszawą i namówił mamę, żeby go tam zapisała. Edyta nie ukrywa, że nie jest zachwycona wybraną przez syna ścieżką kariery.
Zobacz: Górniak chce odzyskać syna. "Minie wiele lat, zanim Allan zostanie żołnierzem… Może mu się odmieni…"
Allanowi jednak chyba coraz bardziej się podoba. Jak ujawnia znajomy Górniak, w celu zdobycia nowych umiejętności oraz utrwalenia dotychczasowych, wybiera się na trzytygodniowy obóz wojskowy.
To coś dla prawdziwych twardzieli - ujawnia informator tygodnika Rewia. Będą w nim uczestniczyć koledzy Allana z wojskowej szkoły. Wyjadą nad morze aż na 3 tygodnie. Będą spać od namiotami w lesie, trzymać wartę, strzelać. To będzie najcięższy obóz, na którym Allan dotychczas był.
Edyta uznała program obozu i warunki w nim panujące za mało atrakcyjne. Podobnie jak większość matek, martwi się o syna.
Bardzo się denerwuje i drży o zdrowie Allana - ujawnia informator tabloidu. Już raz o mało go nie straciła. Edyta podejrzewa, że Allan jest po prostu bardzo spragniony męskich wzorców, stąd jego zainteresowanie wojskowością. Kibicuje mu, choć z tego powodu czasami staje jej serce.
_
_