Stranger Things to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych seriali na platformie Netlix. Dwa pierwsze sezony biły rekordy oglądalności, a młodzi aktorzy występujący w serialu są już prawdziwymi gwiazdami.
Jak donosiliśmy w poniedziałek, dwaj gwiazdorzy produkcji pojawili się w specjalnej strefie Netflix na tegorocznym Open'er Festival. Finn Wolfhard i Caleb McLaughlin udzielili wywiadu, w którym odpowiedzieli na kilka pytań. Jak relacjonuje Onet, nastolatkowie opowiedzieli m.in. o tym, jak na przestrzeni kolejnych sezonów zmieniało się ich nastawienie do pracy na planie: Nie mieliśmy o niczym pojęcia, nikogo nie znaliśmy, trochę się nawet baliśmy. Dziś jesteśmy jak jedna wielką rodziną, na planie pewne rzeczy przychodzą już naturalnie - stwierdził serialowy Lucas. Za to Finn wyznał, że nie spodziewał się, że serial zyska tak dużą popularność i początkowo nie do końca wiedzieli, jak mają się zachowywać:
Od razu powiedzieliśmy wszystkim, co się będzie działo. Same spoilery. W końcu państwo z Netflixa poprosili nas na spotkanie i oznajmili, że woleliby, żebyśmy już tak nie gadali - wspomina. Już nikomu niczego nie opowiadam. Nie chcę mieć problemów. Wolę mieć pracę, niż jej nie mieć - żartował serialowy Mike.
Chłopcy zgodnie przyznali, że praca nad Stranger Things odmieniła ich życie i dała wiele możliwości: Dzięki niej możemy podróżować po całym świecie, poznawać niezwykłych ludzi. Serial otworzył nam drogę do kolejnych produkcji, dał platformę, dzięki której możemy mówić o rzeczach, które nas poruszają i które są dla nas ważne - powiedział Caleb. Nigdy nie myślałem, że będę na festiwalu muzycznym w Polsce, promować nasz serial telewizyjny - dodał Finn.
Aktorzy pokusili się również o nawiązanie do trzeciego sezonu produkcji, zdradzając, że będzie znacznie straszniejszy:
Będzie dużo krwi i różnych okropności. Nie jedzcie niczego przy oglądaniu. Albo nie! To wyzwanie, tylko spróbujcie coś zjeść w trakcie oglądania - przestrzegał żartobliwie Wolfhard i dodał: Najstraszniejsze momenty serialu nie są dla nas straszne. Mamy kłopot, żeby się przy nich nie roześmiać. Pamiętajcie, że my nie widzimy potwora, dodanego w trakcie produkcji, tylko gościa na zielonej ściance w obcisłym kombinezonie, który biega wokół nas.
Czekacie na kolejny sezon serialu?