Filip Chajzer zbudował sympatię widzów na swoim zaangażowaniu w rozmaite społeczne inicjatywy, zwłaszcza te związane z Powstaniem Warszawskim. Dziennikarz miałby nieskazitelną opinię, gdyby nie kilka jego głośnych wpadek i homofobicznych wypowiedzi, które stanowią rysę na wizerunku Chajzera.
Zdaje się, że w Filipie zaszła jednak pewna zmiana i ostatnio przestał oburzać się na osoby go krytykujące, a zaczął pokazywać się z nieco bardziej otwartej strony. Z pewnością pomaga mu w tym fakt, iż jego pozycja w TVN-ie jest coraz silniejsza - ostatnio poprowadził Dzień Dobry TVN u boku Kingi Rusin, a to przecież coś już musi oznaczać...
Po godzinach Filip nie zwalnia. Postanowił rozkręcić kanał na YouTube, gdzie wciela się w różne zawody. Ostatnio został konduktorem i już na wstępie rzucił:
Korposzczury z Domaniewskiej płacą razy dwa bo ich stać, za to kombatanci nie płacą nic.
W dalszej części odcinka walczył o to, by było zabawnie: ściągał spodnie w WC, zaczepiał pasażerów i rzucał charakterystycznymi dla siebie dowcipami:
Wydaje mi się, że ktoś tutaj puścił bąka. Czujecie to samo co ja?
Zobaczcie, jak wypadł Filip w roli pracownika PKP. Wolicie go jednak jako dziennikarza?