Małżeństwo Dody i Radosława Majdana zakończyło się już ponad 11 lat temu, jednak burzliwy związek piosenkarki i piłkarza nadal wywołuje niemałe emocje. Niedawno Dorota zdecydowała się na usunięcie tatuażu, który miał przykrywać wydziarane na jej przedramieniu imię byłego partnera. Proces jest niezwykle żmudny i bolesny, ale gwiazda wydaje się być zdeterminowana, aby raz na zawsze pozbyć się pamiątek po Majdanie ze swojego życia.
Temat związku z Radosławem powrócił jednak niedawno na Instagramie piosenkarki. Doda rozgniewała się na widok sprośnej wiadomości, w której fan zachwalał jej biust. Po krótkim śledztwie piosenkarka odkryła, że "kokietujący" ją mężczyzna jest w związku małżeńskim, co zainspirowało ją do udzielenia obszernej wypowiedzi na temat zdrad na swoim InstaStories.
Mam krytyczny stosunek do mężczyzn, którzy zdradzają, wręcz pogardliwy. Być może dlatego, że sama to przeżyłam na własnej skórze i wiem, jak bardzo cierpiałam z tego powodu, wiem, jak to mnie zmieniło. Zaczyna się niewinnie. Twoja narzeczona leży obok, oglądacie telewizję, a ty ciśniesz wiadomości zboczone do laski, która ci się podoba. Będę to piętnować - obiecała.
Gwiazda przytoczyła przy okazji szczegóły swego bujnego związku z Radziem, który, według jej relacji, miał wyjątkową słabość do płci pięknej.
Mój były mąż zdradzał mnie przed zaręczynami, po zaręczynach i przez wiele, wiele lat później. Gdyby któraś z koleżanek wyświadczyła mi tę przysługę i powiedziała mi o tym, zaoszczędziłabym dużo czasu, nerwów i zdrowia. Tak że panowie - chcecie pisać, chcecie podrywać dziewczyny i umawiać się? Have fun! Ale nie z narzeczonymi i żonami u boku - ostrzega gwiazda.