Kilkanaście lat temu Mariusz Pudzianowski zasłynął imponującymi wynikami w zawodach tzw. strongmenów. Po tym, jak zdobył chyba wszystkie możliwe nagrody i tytuły, zmienił dyscyplinę i postanowił zostać gwiazdą MMA.
Oprócz tego w ostatnim czasie Pudzian zasłynął kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat gejów.
Wygląda na to, że Mariuszowi spodobało się odważne komentowanie rzeczywistości i szum z tym związany, bo właśnie zażartował na Facebooku z... gwałtów małżeńskich. Na swoim profilu zamieścił następujący wpis: "Jeżeli seks bez zgody żony to gwałt, to zakupy bez zgody męża to rabunek!!!".
To jak to z tym jest panowie i panie? - zapytał, dodając: "trochę dystansu z żartem".
Fani Pudziana najwyraźniej nie zrozumieli jego "błyskotliwego" poczucia humoru, bo skrytykowali go w komentarzach.
"Zawsze wiedziałam, że Pan Mariusz nie należy do elity intelektualnej", "Trzeba było zostać przy pisaniu poezji", "Żenada. Wydawałoby się, że chociaż będąc osobą publiczną trzeba się liczyć ze słowami, a nie szczekać co ślina na język przyniesie, ale jak widać empatia i poziom intelektualny szanownego pana osiągnęły dno", "Straciłam cały szacunek do twojej osoby w tym momencie", "Komuś chyba sterydy wlały się do mózgu", "Powinien Pan zapytać żony zgwałconej przez męża", "Prosty umysł poczucia humoru wysublimowanego nie wykształci. Tzw. humor mięśniowy", "Słabiutkie - seksistowskie i nieprzemyślane", "Dno dna" - pisali.
Pudzianowski najwyraźniej nie przejął się krytyką, bo nie skasował posta, a jedynie napisał: "Mam dystans, a nie sama powaga".
Też uważacie, że porównywanie gwałtu do zakupów to oznaka "dystansu"?
Zobacz też: Małgorzata Rozenek-Majdan surowo o Pudzianie i Klepackiej: "Poglądy rodem ze średniowiecza"