W ciągu ostatnich dwóch lat w życiu Meghan Makle zaszły gigantyczne zmiany. Trzecioligowa amerykańska aktorka została brytyjską księżną, a oczy całego świata zwróciły się w jej stronę. Media bacznie obserwują, jak sobie radzi w nowej roli i nieustannie wyłapują jej wpadki.
Na początku maja 37-latka po raz pierwszy została mamą i zainteresowanie nią wzrosło jeszcze bardziej. Od czasu porodu przyzwyczajona wcześniej do blasku fleszy Meghan rzadko pojawia się publicznie. Kilka razy jednak wzięła udział w oficjalnych uroczystościach. Od razu zwrócono uwagę, że księżna nieco przytyła i jest jakby przygaszona.
Zaczęto nawet plotkować, że jej małżeństwo z Harrym przeżywa pierwsze kryzysy. Dowodem na to ma być nagranie z urodzin królowej Elżbiety, w trakcie których Meghan prawie popłakała się na oczach ludzi po tym, jak mąż kazał jej się odwrócić w ich stronę.
Później w sieci pojawiło się kolejne nagranie, na którym też można zauważyć, że między małżonkami nie jest już tak sielankowo jak kiedyś.
Małżeńskie nieporozumienia, presja ze strony mediów i macierzyństwo ponoć bardzo źle wpływają na Meghan. Globe twierdzi nawet, że księżna cierpi na depresję poporodową. Tabloid donosi, że księżna nie radzi sobie z opieką nad noworodkiem, nie chce pokazywać się publicznie i ciągle płacze, a smutki zajada słodyczami.
Informator, na którego słowa powołuje się gazeta twierdzi, że Amerykanka przytyła już 16 kilogramów. Ponoć Harry zmartwiony stanem żony, wysłał ją na terapię.
Myślicie, że w tej plotce jest ziarno prawdy?