W minioną niedzielę mediami na całym świecie wstrząsnęła informacja o nagłej śmierci Camerona Boyce’a. Aktor, znany głównie z roli Carlosa w disneyowskiej serii filmów Następcy oraz Luke'a w serialu Jessie, zmarł we śnie w wyniku zawału, który był spowodowany długotrwałymi komplikacjami zdrowotnymi. Miał zaledwie 20 lat.
O tragedii poinformowała rodzina gwiazdora w oświadczeniu wydanym przez stację ABC News, która należy do koncernu Disney.
Śmierć Boyce'a poruszyła miliony jego fanów. W mediach społecznościowych składali kondolencje i wyrażali smutek po jego stracie. Camerona pożegnały także gwiazdy. Poruszające wpisy na swoich profilach zamieścili m.in. Adam Sandler i Salma Hayek.
Rodzina młodego aktora jest pogrążona w rozpaczy. Kilka dni po śmierci syna głos zabrał Victor Boyce. Na Twitterze mężczyzna opubikował wpis, w którym podziękował fanom Camerona za wsparcie.
Jestem przepełniony miłością i wsparciem, które otrzymała nasza rodzina. To naprawdę pomaga złagodzić ból tego koszmaru, z którego nie mogę się obudzić. Nie mogę być wam bardziej wdzięczny - napisał ojciec aktora.
W ostatnim czasie Cameron szykował się do wystąpienia w nowym serialu HBO zatytułowanym Mrs. Fletcher. W piątek zamieścił na Instagramie swój ostatni post. Od niedzieli zareagowało na niego prawie dziesięć milionów fanów, którzy opłakują swojego idola.