Ponad półtora roku od swojego bożonarodzeniowego debiutu siostry Godlewskie nadal nie dają o sobie zapomnieć. Paniom nie sposób odmówić siły przebicia i determinacji, jednak zarówno Małgorzata jak i Esmeralda funkcjonują w show biznesie bardziej jako niesmaczny żart, niż autentyczne konkurentki w walce o gwiazdorski status.
Nic więc dziwnego, że mimo rozpoznawalnego nazwiska sponsorzy nie garną się szczególnie do reklamowania swoich produktów wydętymi ustami skłóconych sióstr. Dziewczynom nie pozostało więc nic innego, jak sięgać po najbardziej uwłaczające propozycje współpracy.
Jak nisko można upaść udowodniła ostatnio Esmeralda na swoim InstaStories. Jak donosi portal Pomponik.pl, aspirująca celebrytka wpadła na nagraniu w lament nad swoją sylwetką. Emseralda ubolewa ponoć nad dodatkowymi kilogramami, przez które była zmuszona odrzucić kilka propozycji zawodowych. Niestety, możemy się jedynie domyślać, która branża zasypywała Esmeraldę propozycjami współpracy.
Nie lubię swojego ciała. Chcę je zmienić - miała stanowczo ogłosić Godlewska.
Rzecz jasna jej "szczere" wyznanie nie było bezinteresowne. Retuszująca swoje zdjęcia do granic możliwości Esmeralda miała bowiem za zadanie zareklamować tabletki na odchudzanie. "Innowacyjna kuracja", której ma zamiar się poddać zakłada spożywanie dziennie tylko jednej tabletki, która ma zmniejszać apetyt i dostarczać potrzebnej organizmowi energii.
Ponadto Godlewska miała zapewnić, że kuracja jest w stu procentach bezpieczna i jako osoba publiczna nie naraziłaby zdrowia swoich fanów. Nam jednak trudno w to uwierzyć, dlatego apelujemy, aby nikt nie podążał za "cudowną kuracją Esmeraldy". Bóg jeden wie, jakie szkody może wyrządzić taki specyfik na ludzkim organizmie.