Izabela Janachowska odkryła swoją życiową pasję podczas przygotowań do ślubu z Krzysztofem Jabłońskim. Taneczna partnerka Radosława Majdana w krótkim czasie stała się autorytetem w kwestii urządzania sal weselnych i przymierzania sukien ślubnych. Swoją influencerską działalność znacznie poszerzyła po urodzeniu dziecka.
Przedsiębiorcza celebrytka zdążyła już pochwalić się wózkiem za 19 tysięcy złotych i publicznie świętować miesiąc od narodzin synka. Janachowska zaczyna kreować się na specjalistkę od macierzyństwa i śmiało wypowiada się na tematy bliskie świeżo upieczonym mamom.
Wzorem innych celebrytek, Janachowska poruszyła kwestię pobierania krwi pępowinowej, bogatej w komórki macierzyste, pomocne w odbudowie organizmu. "Instamama" przyznała, że w ten sposób zabezpieczyła przyszłość małego Christophera Alexandra:
Mówi się, że "przezorny zawsze ubezpieczony", dlatego ja postanowiłam pobrać krew pępowinową, komórki macierzyste ze sznura pępowinowego i ogólnie wszystko, co tylko można było, żeby zabezpieczyć Małego na przyszłość. A Wy, co o tym myślicie? - napisała przy zdjęciu, na którym pozuje z zestawem do pozyskiwania i transportu krwi pępowinowej.
"Instamatki" wprawdzie doceniły starania swojej idolki, jednak zauważyły również, że nie każdy może pozwolić sobie na taki krok:
Pewnie, że tak! Szkoda tylko, że koszty nie są na każdą kieszeń.
Może i bym pobrała, ale do bezpłatnego banku.
To jest bardzo dobry pomysł, szkoda tylko, że tak mało osób na to stać.