Po ponad dekadzie obecności w polskich mediach Jessica Mercedes nadal pozostaje jedną z topowych blogerek modowych w kraju. Przedsiębiorcza poznanianka ma bardzo określony styl, który wyróżnia ją na tle konkurencji i zapewnia coraz więcej klientów dla jej marki ubrań Veclaim.
Niestety życie blogerki to nie tylko zagraniczne wyjazdy i sesje zdjęciowe. Ostatnie kilkanaście tygodni zaserwowały Jessice całą feerię skrajnych emocji, od elektryzującego starcia z nieuczciwymi budowlańcami, przez zakonfiskowanie samochodu przez amerykańską policję, na kradzieży torebki z dokumentami na Bali skończywszy.
Przypomnijmy: Jessica Mercedes znów przeżywa dramat na wakacjach: "Właśnie skradziono mi auto w Stanach" (FOTO)
W ostatnią środę Mercedes stanęła przed kolejnym trudnym wyzwaniem, jednak tym razem nieco przyjemniejszym od jej poprzednich przygód. Jessica zaplanowała bowiem generalne czyszczenie szafy, w trakcie którego zamierzała pozbyć się większości swoich ubrań, co, biorąc pod uwagę stan jej garderoby sprzed sprzątania, było nie lada wyczynem.
Dzisiaj czeka mnie bardzo trudna rzecz, pozbycie się prawie wszystkich moich ubrań, zobaczymy, jak mi wyjdzie. Taki mam plan. Bardzo mnie stresuje ta misja. Nie no żartuję. Pokażę wam, jak wygląda garderoba teraz, a później pokażę wam efekt "po". What a mess. Jak można tak żyć? Wszystko wywalamy, wszystko idzie OUT - zadeklarowała odważnie, stojąc nad stertami ubrań.
Jak na świadomą ekologicznego kryzysu blogerkę przystało, Jessica planuje większość swoich cudeniek sprzedać albo oddać. Osobna wyprzedaż czeka też jej luksusowe torebki, czyli "takie nie z sieciówek".
Będzie osobna wyprzedaż moich luksusowych torebek. W sensie że nie z sieciówek. Będę musiała sprzedać Chloe, Loewe Celine, Balenciagę, Pradę. Sprzedaję prawie wszystkie swoje torebki. Może zostawię tylko Chanel. Nie jest jeszcze gotowe, ale dużo rzeczy poszło! Ogólnie chcę część ze sprzedaży dać na jakieś cele charytatywne - muszę wymyślić wspólnie z Wami, na co!
Po zakończeniu żmudnej pracy z pomocą asystentek, Jessica postanowiła poświęcić chwilę, aby wytłumaczyć swoim obserwatorom, dlaczego zdecydowała się na tak radykalny krok w gospodarowaniu swoją kolekcją ubrań.
Po co był ten porządek w szafie? Po to, że już nie mogłam wymyśleć stylizacji, już miałam za dużo tego wszystkiego i nic nie widziałam. I teraz proszę, moja pierwsza stylizacja po sprzątnięciu szafy i od razu genialna! The old Jessie is back in town. Jezu, wreszcie wyglądam jak człowiek! Od razu chce mi się robić nowe stylizacje i sesje zdjęciowe - przyznała z wyraźną ekscytacją.
Będziecie polowali na smaczki z wyprzedaży Jessiki?