Od blisko dwóch tygodni cała Polska żyła zaginięciem 5-letniego Dawida Żukowskiego. Chłopiec ostatni raz był widziany 10 lipca, kiedy jego ojciec odebrał go z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim i razem z synem udał się samochodem w kierunku Warszawy. Tego samego wieczoru odnaleziono ciało mężczyzny na torach kolejowych. Samochód 32-latka został znaleziony przez policję blisko trzy kilometry od miejsca tragedii, jednak nie było w nim chłopca.
Po dziesięciu dniach intensywnych poszukiwań policja poinformowała o odnalezieniu zwłok dziecka. Zaginiony Dawid Żukowski prawdopodobnie nie żyje. Kryminolog Brunon Hołyst w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że śmierć 5-latka była skrupulatnie zaplanowana przez jego ojca.
O poruszającej sprawie wypowiedział się Krzysztof Ibisz. Na swoim Instagramie zamieścił długi wpis poświęcony chłopcu:
Stało się to, czego wszyscy się baliśmy. Co jednak wydawało się coraz bardziej jasne i nieuniknione. Co niestety przeczuwaliśmy. Coś, co nie mieści się w głowie żadnego zdrowego na umyśle człowieka, a zwłaszcza nas, ojców, którzy bez wahania oddaliby życie za własne dzieci - zaczął.
Dziennikarz jest bardzo poruszony tragedią i przekazał rodzinie chłopca wyrazy współczucia:
Nie ma słów, którymi mógłbym wyrazić żal, że dziecko, które miało przed sobą całe piękne życie, spotkał tak okrutny los z ręki osoby, której ufało. Własnego ojca. Łączę się w ogromnym bólu z mamą śp. Dawida, jego bliskimi i wszystkimi Polakami, których serce rozerwała ta historia. Nie wstydźmy się dzisiaj łez. Śpij w pokoju Chłopczyku.
_
_