Już od ponad tygodnia cała Polska żyje sprawą Dawidka Żukowskiego, uznawanego za zaginionego po tym, jak został uprowadzony przez swojego ojca, który następnie rzucił się pod pociąg. W sobotę policja poinformowała, że w okolicach autostrady A2 odnaleziono ciało 5-letniego chłopca.
Nadal nie ustalono dokładnych przyczyn śmierci małoletniej ofiary, ale sieć już zalała fala kondolencji oraz modlitw w intencji Dawidka. Do ogólnonarodowej dyskusji przyłączyły się także gwiazdy. Krzysztof Ibisz napisał na Instagramie:
Łączę się w ogromnym bólu z mamą śp. Dawida, jego bliskimi i wszystkimi Polakami, których serce rozerwała, tak jak mnie, ta historia.
Historia Dawidka wstrząsnęła również Agnieszką Hyży, która postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tragicznego zdarzenia.
Od 10 dni codziennie, kilka razy dziennie, nawet gdy nie było w mnie w Polsce, sprawdzałam i szukałam nowych informacji w tej sprawie. Od pierwszych chwil byłam poruszona informacją o zaginięciu Dawida i okolicznościach z tym związanych. Rozstanie rodziców, dochodzenie swoich praw i w tym wszystkim dziecko. Nikt nigdy nie wie, co dzieje się w domu, jak wygląda relacja między ludźmi, ale serce rozpada mi się na milion kawałków, jak sobie pomyślę, że dziecko płaci za błędy, frustracje, brak odpowiedzialności dorosłych - pisze Agnieszka.
Przypomnijmy: 7-latek zaginiony podczas zamachu w Barcelonie nie żyje
Celebrytka podkreśliła też, że sama wie, jak trudne jest budowanie patchworkowej rodziny, jednak nie potrafi zrozumieć, dlaczego cenę w tym wszystkim musiało ponieść dziecko.
Chłopiec niemalże w wieku naszych dzieci. Wiem doskonale, jak trudne bywa ułożenie i stworzenie na nowo roli rodzica w niepełnej rodzinie i mimo tego nie potrafię pojąć, dlaczego tak musiało się stać. Smutny dzień, smutna refleksja. Do przemyślenia dla nas. Dla innych została już tylko CISZA... - czytamy pod fotografią małego Dawidka.