Piątkowy koncert Żabsona, rapera młodego pokolenia, zaowocował incydentem z udziałem rękoczynów.
Młody muzyk poczuł się zbulwersowany sytuacją, w której pracownicy ochrony odciągają go od barierek, by ten nie mógł rzucić się w tłum. Skomentował zajście na swoim instagramowym profilu, twierdząc, że ochrona "zareagowała przemocą na coś, czego nie rozumie".
Po stronie Żabsona opowiedzieli się też organizatorzy festiwalu. W oświadczeniu czytamy:
Organizując 18 edycję MHHF staraliśmy się przygotować ją pod wzgledem organizacyjnym i technicznym na wysokim poziomie profesjonalizmu. Czujemy się więc odpowiedzialni za całość przedsięwzięcia. Bardzo ważnym elementem był wybór firmy ochroniarskiej, z którą współpracujemy od 3 lat. Współpraca ta zakończyła się właśnie rezultatem katastrofalnym. Oświadczamy więc wszystkim, ktorym pomyślność polskiego hip hopu lezy na sercu, że w przyszlej 19 edycji MHHF dołożymy wszelkich starań by nowa agencja ochrony spełniała najwyższe standardy, sprzet byl bezpieczny, a widzowie i artyści dobrze chronieni.
Organizatorów zapytaliśmy o to, czy wiedzą, jakie były pobudki działania ochroniarzy:
Nie posiadamy wiedzy, dlaczego pracownicy ochrony zachowali się w tak agresywny sposób. Jest to dla nas tym bardziej dziwne, że tego samego dnia podczas koncertu innego artysty pomagali mu w skoku - dowiadujemy się.