Nie tylko Katarzyna Skrzynecka. Oni też narzekają na wakacje nad Bałtykiem (ZDJĘCIA)
Mimo że polskie wybrzeże staje się coraz bardziej popularne wsród naszych celebrytów, nie wszyscy są jeszcze gotowi wyrzec się wczasów na Bahamach na rzecz weekendu w Mielnie. Która sława okazała się największą marudą?
Jeszcze kilka lat temu polskie gwiazdy unikały Bałtyku jak ognia w obawie przed natrętnymi fotoreporterami. Trend ten zaczął się jednak gwałtownie zmieniać w okolicach 2015 roku, kiedy to celebrytki stwierdziły, że i tak wszyscy zobaczą je w bikini na Instagramie, więc równie dobrze można by się posmażyć nad polskim morzem, oszczędzając sobie długich godzin spędzonych w samolocie.
Niektóre ze sław szybko pożałowały swojej decyzji o spędzeniu urlopu w polskich kurortach. Podczas gdy Karolina Malinowska była zażenowana ilością tanich atrakcji dla dzieci, Beata Tadla dostawała spazmów na widok telewizorów plazmowych w kawiarniach, natomiast Superniania zatykała nos, starając się uniknąć wdepnięcia w czyjąś "dwójkę" pozostawioną na nadmorskich wydmach. Ostatnio do grona rozczarowanych dołączyła także Katarzyna Skrzynecka, która nie mogła uwierzyć w ilość bąków, którą wypuszczali z siebie wczasowicze spoza "strefy VIP".
Zobaczcie którym celebrytom wakacje nad Bałtykiem nie przypadły do gustu. A Wy lubicie wakacje nad polskim morzem?
Dziennikarka naraziła się zwolennikom wypoczynku nad polskim morzem, kiedy w 2016 roku przyrównała nadbałtyckich wczasowiczów do rodziny Kiepskich. "We Władysławowie jest totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa!" - napisała w facebookowym wywodzie.
Z naszego zestawienia Ania zdecydowanie najmniej zasługuje na tytuł naczelnej marudy. Przed trzema laty dziennikarka wybrała się wraz z rodziną do Chałup, aby spędzić tam kilka dni w przytulnej przyczepie. Niestety pogoda nie była dla niej łaskawa. "Idzie jesień. Ciepło nie jest" - napisała na Instagramie.
"Koszmar. Na deptaku chińszczyzna, wszechobecny plastik - do wyboru, do koloru. (...) Czy nie da się już posiedzieć przy kawie bez wielkiej plazmy nad głową z włączonym kanałem muzycznym, który serwuje rąbankę zabijającą każdy nastrój?" - tak dziennikarka wspominała na swojej stronie internetowej upojne wczasy w Świnoujściu, Kołobrzegu i Międzyzdrojach.
Superniania również nie jest wielką fanką regularnych bywalców polskich wybrzeży. "Nawet nie o to chodzi, że ludzie nie wiedzą, że na wydmach nie załatwia się potrzeb, że tych koszulek patriotycznych z Wołyniem nie zmieniają przez kilka dni. Chodzi o to najbardziej, że ojcowie, matki też, są na plażach pijani i agresywni" - pisała przed trzema laty dla Newsweeka.
Karolinie wyjątkowo nie przeszkadzała obecność pozostałych wczasowiczów. Żeby uniknąć tłumów specjalnie wyruszyła z rodziną jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Niestety, we znaki dały jej się liczne pokusy czyhające na dzieci w ośrodkach wypoczynkowych. "Idę sobie na spacer z Potworzakami i jest tak: Tu 1 zł na kulkę, tu 2 zł na bujaka, a tu by jeszcze chciał ścigać się na quadzie za kolejną dwóję. Masakra" - pisała przed rokiem na swoim autorskim blogu. Jeden z tabloidów pokusił się nawet o nazwanie jej "chytrą".
Kruszwilowi wyjątkowo nie przypadło do gustu Świnoujście. "Nie popełnijcie błędu, nie spędzajcie wakacji nad polskim morzem. W tym Świnoujściu nie ma niczego ciekawego. Miasto jest strasznie zacofane. Zatrzymało się kilka lat temu. Właściciele lokali są pazerni" - mówił w nagraniu z 2018 roku, które "niestety" zniknęło już z sieci.
Najnowszą członkinią klubu antyfanów wypoczynku nad Bałtykiem jest Katarzyna Skrzynecka. "Rozrywka pełną gębą. A jak rozrywka to trochę zabawy. Trochę bekania, darcia mordy, rżenia, wycia, puszczania głośno bąków. Wszystko, co zrelaksuje nas na plaży. Panowie tradycyjnie po pijaku zapasy, ewolucje gimnastyczne, siłowanie. Przy tym kulturalna dyskusja motywacyjna: "Ku*wa, pie*dol się, weź ku*wa, ja je*ię"" - pisała w obszernej relacji na Instagramie.