Odkąd dwa lata temu do mediów przedostała się informacja o tym, że producent i "przyjaciel" Weroniki Rosati, Harvey Weinstein dopuścił się molestowania porażającej liczby kobiet, wiele gwiazd i celebrytów wyraziło głośny sprzeciw wobec nadużyć na tle seksualnym w branży. Internet zalała fala druzgocących opowieści z całego świata, a wszystkie historie zostały opatrzone hasztagiem "metoo". Od tamtego momentu dzięki zrozumieniu i obraniu jednego frontu, kobietom łatwiej jest przyznać się, że padają ofiarami molestowania.
Od kilku dni głośno jest o jednym z popularniejszych amerykańskich fotografów gwiazd. Marcus Hyde, który miał przyjemność współpracować m.in. z Kim Kardashian czy Arianą Grande, został oskarżony przez modelkę Sunnayę Nash o składanie lubieżnych propozycji w zamian za darmowe sesje zdjęciowe. Dziewczyna opublikowała dwuznaczne wiadomości, które miała dostać od fotografa. W ich rozmowie widzimy, jak mężczyzna wymaga od dziewczyny, by przed sesją przesłała mu swoje nagie zdjęcia. Oczywiście nie trzeba było długo czekać na relacje innych kobiet, które też miały paść ofiarami molestowania ze strony Marcusa:
- Nie mam nagich zdjęć. Czuje się komfortowo w sesjach w bieliźnie i częściowo nagich - odpisała modelka na prośbę o wysłanie nagich zdjęć.
- W takim razie 2 tysiące - zmienił front fotograf.
- A nagie zdjęcia są za darmo?
- Tak
- Dobrze, mogę rozebrać się do sesji, ale nie wyślę Ci swoich nagich zdjęć
- W takim razie nie
- Okej… ale wtedy wciąż chcesz mnie fotografować?
- Tak, ale za 2 tysiące
- Ponieważ nie chcę Ci wysłać moich nagich zdjęć przed sesją?
- Tak, muszę zobaczyć, czy jesteś tego warta - napisał bez skrępowania fotograf.
Do całej sytuacji postanowiła odnieść się sama Kardashianka. Na jej profilu pojawił się post, w którym przyznaje, że przeczytała wszystkie opowieści dotyczące "niewłaściwego i niewybaczalnego" zachowania Hyde’a. Choć Kim napisała, że jej współpraca z fotografem przebiegła bez zarzutu i nie ma z nim złych doświadczeń, wyraziła swoje wsparcie dla wszystkich poszkodowanych kobiet.
Co ciekawe, mimo tego, że o sprawie błyskawicznie zaczęły pisać wszystkie media, a liczba ofiar fotografa stale rośnie, posty przedstawiające rozmowę Sunnay’i i Marcusa zostały usunięte przez Instagram. Ofiara Hyde’a nie kryła swojego oburzenia:
Instagram? Żartujesz sobie ze mnie? Przestańcie wspierać gwałcicieli! Instagram grozi usunięciem mojego konta. To jest absolutnie nieuzasadnione! Mój post o Marcusie Hyde został usunięty, ale próbuję go przywrócić - czytamy.
W najnowszej publikacji na Instagramie dziewczyna zdecydowała się również podziękować wszystkim tym, którzy ją wspierają:
Cześć wszystkim, chcę tylko podziękować za całą miłość i wsparcie, które otrzymałem w ciągu ostatnich dni. Dostałam od Was bardzo dużo uwagi za co dziękuję, ale na prawdziwy szacunek zasługują te dziewczyny, które były na tyle odważne, by się do mnie zgłosić i podzielić swoimi historiami. Oprócz tego, otrzymałam informacje o kilku innych fotografach, którzy nadużywali swojej pozycji - pisze Nash i tłumaczy:
Chcę też powiedzieć jasno: Marcus Hyde nie zaatakował mnie osobiście, ale zrzuty ekranu, które zamieściłem na Instagramie skłoniły inne dziewczyny do wyznania, że je molestował. Ich relacje z ataku są nadal na moim Twitterze.
_
_