Patryk Vega wozi się Lamborghini za 2,5 miliona! Wygląda jak Batman w batmobilu? (ZDJĘCIA)
Gdyby zegarek nie wystarczył na pokrycie roszczeń Barłomieja Misiewicza, reżyser zawsze może sprzedać auto.
W ostatnich latach Patryk Vega wyrósł na najpopularniejszego polskiego reżysera. Choć jego filmy budzą kontrowersje i mieszane uczucia krytyków, jednocześnie jak żadne inne polskie produkcje, przyciągają do kin miliony widzów. O Patryku mówi się, że jest "najbardziej amerykańskim" z polskich reżyserów, bo oprócz działalności stricte filmowej, zbudował wokół siebie otoczkę, która gwarantuje mu stałą obecność w mediach.
Ostatnio głośno jest o nowym filmie Patryka pt. Polityka, który ma "uderzyć w określone frakcje polityczne, a nawet może mieć wpływ na wynik wyborów". Tak przynajmniej twierdzi sam reżyser. W filmie Vega planuje poświęcić trochę miejsca postaci wzorowanej na Bartłomieju Misiewiczu i zasugerować, że... miał romans z Antonim Macierewiczem. Były rzecznik MON żąda wycięcia tych scen i zadośćuczynienia w wysokości miliona złotych. W odpowiedzi Vega wyśmiewa "Misia", mówiąc, że nosi zegarki o wartości dwukrotnie wyższej niż jego pozew.
Ostatnio Patryk pochwalił się jeszcze innym "gadżetem" za ponad dwa miliony złotych, a konkretnie za 2,5 miliona. Paparazzi sfotografowali go w luksusowym Lamborghini przypominającym nieco "batmobil".
Czy to zapowiedź tego, że Vega rozprawi się w swoim filmie z politykami niczym Batman ze złoczyńcami z Gotham City?
Patryk szykuje się do premiery nowego filmu, w którym zamierza "uderzyć w różne frakcje polityczne, a nawet wpłynąć na wynik wyborów".
Na wieść o nowym projekcie Vegi politycy wstrzymali oddech. Najbardziej boi się go Barłomiej Misiewicz.
Były rzecznik MON żąda usunięcia z filmu scen, które sugerują, że miał romans z Antonim Macierewiczem. Żąda miliona złotych zadośćuczynienia.
Vega nic sobie nie robi z roszczeń "Misia" i chwali się, że ma zegarek o wartości dwukrotnie wyższej niż jego pozew.
Na dowód bogactwa Patryk pokazał się ostatnio w luksusowym Lamborghini za 2,5 miliona złotych.
W razie, gdyby zegarek nie wystarczył na pokrycie roszczeń Misiewicza, reżyser zawsze może sprzedać auto i jeszcze zostanie mu sporo gotówki.
Też macie wrażenie, że nowy samochód Patryka przypomina nieco "batmobil"?