Dziś po godzinie dwunastej znany dziennikarz Kamil D. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek samochodowy na autostradzie A1, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Jego BMW X6 M uderzyło w pachołki rozdzielające jezdnię. Informację potwierdziła w rozmowie z Pudelkiem aspirant Ilona Sidorko, oficer prasowy policji w Piotrkowie Trybunalskim.
PRZYPOMNIJMY: TYLKO NA PUDELKU: Kamil D. spowodował wypadek samochodowy po spożyciu alkoholu: "Ledwo trzymał się na nogach"
Dziennikarz był kompletnie pijany i według zeznań świadków ledwo trzymał się na nogach. 51-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna na razie pozostaje w areszcie i zostanie przesłuchany dopiero, gdy wytrzeźwieje.
Sprawa kolizji spowodowanej przez Kamila D. poruszyła Internet i środowisko dziennikarskie. Użytkownicy Twittera ostro komentują to, co zdarzyło się na autostradzie A1:
Piotrków na trasie A1 to połowa drogi między Warszawą a Katowicami. Jeśli "Kamil D." miał tam przed trzynastą 2,5 promila, to znaczy że przejechał po pijaku około 140 km i był za kierownicą niespełna 2 godziny. Pomyślcie, co się mogło wydarzyć zamiast wylądowania na słupku przy drodze - napisał na swoim Twitterze dziennikarz Marcin Makowski.
Krzysztof Stanowski twierdzi, że Kamil D. mógł zaimprezować nad polskim morzem:
A moim zdaniem jest gorzej. Mógł jechać znad morza, gdzie bawił się intensywnie jeszcze wczoraj.
Natomiast Stanisław Janecki zakpił z "wyczynu" Kamila:
_Jako osoba niepijąca nie mam żadnych szans na tak dobry wynik jak 2,5 promila za kierownicą._
_
_
_
_
_
_