Według relacji świadków, Kamil Durczok, który w ostatni piątek spowodował pod wpływem alkoholu wypadek na austostradzie A1, podróżował swoim BMW X6 M samotnie. Jak udało się nam ustalić, w niebezpiecznej podróży dziennikarzowi towarzyszył owczarek niemiecki długowłosy, Dymitr. 51-latek, który jest wielkim fanem tej rasy, kupił pupila latem ubiegłego roku i od tamtego momentu są niemal nierozłączni.
Policja, przybywając na miejsce zdarzenia, zauważyła przestraszonego czworonoga. Psu na szczęście nic się nie stało, został więc przetransportowany do schroniska dla zwierząt w Piotrkowie Trybunalskim, nieopodal którego rozbił się jego właściciel.
Pies na szczęście nie ucierpiał w wypadku. Jego właściciel podpisał oświadczenie, że ktoś go odbierze. Rzeczywiście, po kilku godzinach pojawił się mężczyzna z upoważnieniem od właściciela i odebrał psa - mówi pracownik schroniska.
Mężczyzna, który odebrał Dymitra ze schroniska, to znajomy Kamila Durczoka. Przyjechał po psa do Piotrkowa z Katowic.
Właściciel psa usłyszał dziś zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Kamilowi Durczokowi grozi za to do 12 lat pozbawienia wolności.