Od piątku cała Polska przygląda się sprawie Kamila Durczoka, który spowodował wypadek na autostradzie A1. Badanie alkomatem wykazało, że dziennikarz miał 2.6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W aucie policjanci dojrzeli również czworonożnego przyjaciela mężczyzny, który zgodnie z procedurami trafił do schroniska do momentu odebrania go przez osobę upoważnioną.
Wszystko wskazuje na to, że Durczok nie podróżował sam. Do auta z nietrzeźwym dziennikarzem miała wsiąść kobieta.
O 9 rano w poniedziałek zaczęło się posiedzenie aresztowe Kamila Durczoka, podczas którego Sąd w Piotrkowie Trybunalskim podejmie decyzję czy prowadzący auto pod wpływem alkoholu dziennikarz trafi do aresztu.
W rozmowie z Pudelkiem prokurator Witold Błaszczyk potwierdził, że Kamil częściowo przyznał się do winy:
Oskarżony Kamil Durczok przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się jednak do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.