Jak można było się spodziewać, po wydarzeniach z 20 lipca konflikt ideologiczny w Polsce wciąż postępuje, coraz częściej przeradzając się w narastającą agresję względem homoseksualistów oraz nieskrywany nacjonalizm. W sobotę pod Pałacem Kultury odbyła się manifestacja pod hasłem "Warszawa przeciw przemocy: Solidarność z Białymstokiem", która miała być odpowiedzią na przemoc wobec uczestników Marszu Równości w stolicy województwa podlaskiego.
W ostatnich dniach jesteśmy świadkami sytuacji, kiedy coraz więcej osób decyduje się na otwartą walkę z "gejowską propagandą", głośno wyrażając swoją dezaprobatę dla "promocji środowisk LGBT". Jawną wrogość na własnej skórze odczuł działacz Wiosny, Patryk Janczewski, gdy próbował zamówić taksówkę po sobotniej manifestacji w Warszawie. Według relacji aktywisty na Twitterze, uprzedzony taksówkarz odmówił mu kursu, stwierdzając, że... jest "przeciwko ideologii LGBT".
Właśnie skończyła się manifestacja wyrazu solidarności z Białymstokiem, potępiająca przemoc* - wyjawił Janczewski. *_Zamówiliśmy @UberPol. Podjeżdża kierowca i informuje, że z nim nie przejedziemy, że jest przeciw ideologii lgbt - anulował kurs. Zaczęła się segregacja.
Pod postem Janczewskiego szybko pojawiła się odpowiedź Ubera, w której firma poprosiła o przesłanie danych, obiecując przy tym, że przyjrzy się niepokojącej sprawie.