Gdy jeszcze kilkanaście miesięcy temu nieliczne głosy w mediach ostrzegały, że świeżo upieczoną księżną Sussex - Meghan Markle, czeka ten sam los co jej świętej pamięci teściową - księżną Dianę, większość sceptyków pukała się w głowę, mówiąc, że brytyjskie społeczeństwo bardzo rozwinęło się od 1997 roku, a Meghan nie powinna obawiać się medialnego linczu. Dziś trudno jednak nie zauważyć podobieństw w tym, jak Amerykanka traktowana jest przez wyspiarską prasę. Tabloidy angażują nawet "specjalistów" od czytania ruchu warg oraz mowy ciała, wszystko po to, żeby możliwie jak najskuteczniej zdyskredytować małżonkę księcia Harry'ego.
Najnowszą "przyczyną", za którą oberwało się Meghan, był jej gościnny występ w najnowszym numerze Vogue'a, którego była współredaktorką. Krytycy zarzucili mamie Archiego polityczną stronniczość oraz ciągoty do celebryctwa, które nie powinny być przymiotami szanującego się royalsa.
Już jesteśmy ciekawi, jakie zarzuty tym razem usłyszy Meghan, bowiem w środę na oficjalnym koncie instagramowym Susseksów pojawiła się informacja, że księżna wypuści własną linię ubrań dla marki Marks & Spencer. Projekty mają być częścią współpracy z organizacją charytatywną Smart Works.
Po utajnionych wizytach w Smart Works na przestrzeni ostatniego roku, księżna była poruszona znaczącą pracą, którą ta organizacja non-profit wkłada, aby pomóc kobietom odnaleźć się na rynku pracy, wyposażając je w umiejętności oraz ubrania, niezbędne żeby czuć się gotowym do działania - czytamy na oficjalnym profilu Susseksów.
Zadaniem księżnej ma być upewnienie się, że każda z podopiecznych fundacji będzie odpowiednio wyposażona, aby móc zacząć pracę z podniesioną głową.
Podczas swoich wizyt księżna zauważyła, że choć organizacja mogła polegać na licznych dotacjach, zgromadzone przez nią ubrania były głównie kombinacją nieodpowiednio dopasowanych materiałów i kolorów, które nie zawsze były odpowiednim wyborem pod względem stylu, a rozmiary nie zawsze były dopasowane wystarczająco, aby pomóc kobietom poczuć się pewnie, kiedy wchodzą na rozmowę o pracę.
Marks & Spencer to nie jedyna brytyjska marka, która wyraziła chęć współpracy z Meghan. Swoje zaangażowanie zadeklarowały również Misha NoNoo, Jigsaw oraz niezwykle popularne na Wyspach sieć sklepów John Lewis.
W rezultacie, od jesieni księżna będzie wspierać kolektyw, by pomóc wyposażyć kobiety ze Smart Works w niezbędne elementy garderoby, gdy wyruszają na podbój rynku pracy. Inicjatywa jest wspierana przez cztery hojne marki, które podzielają wizję Smart Works.
Współpraca z brandami ma odbywać się na zasadach 1:1. Za każdy zakupiony produkt objęty patronatem fundacji Smart Works, do jednej z podopiecznych organizacji powędruje dopasowane pod nią ubranie.