Meghan Markle po raz kolejny zawładnęła brytyjskimi tabloidami. Wszystko za sprawą wrześniowej okładki brytyjskiego Vogue'a, w której miała swój udział. Choć skromna żona Harry’ego zdecydowała się nie występować na okładce "biblii mody", a jedynie sprawdzić się w roli gościnnej naczelnej wydania, nie ominęła jej krytyka ze strony czytelników. Niektórym nie tylko nie spodobało się, że Amerykanka pominęła królową Elżbietę podczas tworzenia listy "inspirujących kobiet", ale i zarzucono jej nadmierną chęć poprawy swojego wizerunku, a nawet agitację polityczną.
Współpracę z Meghan postanowiła skomentować jedna z gwiazd, która znalazła się na okładce. Salma Hayek z wywiadzie udzielonym dla CNN zdradziła, jak z jej perspektywy wyglądała przygoda z wrześniowym wydaniem magazynu:
Siedziałam w samochodzie, gdy zadzwonił do mnie redaktor brytyjskiego Vogue’a, Edward Enninful i powiedział, że za chwilę poda komuś telefon. Spytał, czy jestem w samochodzie z jakimiś ludźmi. Gdy odpowiedziałam, że tak, zabronił mi wymawiać nazwiska osoby, która do mnie zadzwoni. Myślałam, że to żart i chodzi o Naomi Campbell, z którą dobrze się znam. Rozłączył się, ale po chwili dostałam kolejny telefon. Osoba po drugiej stronie przedstawiła się i była to… księżna Meghan! - wspomina podekscytowana aktorka. Była bardzo uprzejma i otwarta.
W rozmowie z CNN Hayek opowiedziała, że była pewna, iż w związku z tym, że od 25 lat jest zaangażowana w organizacje charytatywne, Meghan chce zrobić jakiś artykuł o jej działalności:
Opowiedziała mi o swojej pasji do spraw kobiet. A potem zdradziła, że pracuje nad projektem z brytyjskim Vogue. Powiedziała, że jest gościnną naczelną, a ja pomyślałam, że może chce zrobić artykuł na temat tego, co robię z fundacją Kering, na co ona mi odpowiedziała: "Zamierzam umieścić moje ulubione kobiety na okładce i ty zdecydowanie jesteś jedną z nich". Byłam całkowicie zszokowana. Nie widziałam, że to się dzieje naprawdę. Zdradziła, że od dawna obserwuje moją działalność.
Okazuje się, że "misja" księżnej Sussex była na tyle tajna, że żadna z zaangażowanych kobiet, oprócz Salmy, do ostatniej chwili nie wiedziała w czym bierze udział:
Nie mogłam rozmawiać o sesji nawet z mężem czy córką. Czułam się bardzo zaszczycona, ale nikt inny nie wiedział, co właściwie robimy - wyjaśnia. Tylko ja i fotograf Peter Lindbergh wiedzieliśmy. Reszta dziewczyn brała udział w sesji, nie wiedząc, że za wszystkim stoi Meghan.
Aktorka nie ukrywa, że pomysł Markle, by samej nie pozować na okładce bardzo jej się spodobał:
Uwielbiam to, że nie chciała być na okładce. Wykorzystała swój blask, by rzucić go na innych, tych, którzy ją zainspirowali - twierdzi zachwycona 52-latka.
Wyznała, że początkowo czuła się zawstydzona propozycją brytyjskiej księżnej, jednak szybko stwierdziła, że to przedsięwzięcie pozwoli na zwiększenie świadomości kobiet na całym świecie. Zdradziła również, czy poza współpracą nad okładką Vogue’a planuje jeszcze jakieś projekty z Meghan:
Może… może nie będzie to coś widocznego - stwierdziła tajemniczo. Myślę, że był między nami jakiś związek jeszcze zanim pierwszy raz ze sobą rozmawiałyśmy. To jest szokujące, że ta osoba mnie obserwowała, a ja nie miałam o tym pojęcia. To naprawdę piękne. Uważam, że łączy nas wyjątkowa więź.
_
_