Trwa ładowanie...
Przejdź na

Jacek Rozenek wspomina udar: "Lekarze właściwie nie dawali mi szans, byłem w STANIE TERMINALNYM"

79
Podziel się:

"W skali od 1 do 10 było minus 1" - przyznał na kanapie śniadaniówki.

Jacek Rozenek wspomina udar: "Lekarze właściwie nie dawali mi szans, byłem w STANIE TERMINALNYM"

Jacek Rozenek zdobył ogromną popularność dzięki roli w serialu Barwy szczęścia. Były mąż Małgorzaty Rozenek przeszedł w maju udar mózgu, który skutkował częściowym paraliżem ciała. Na szczęście Rozenek jest już w świetnej formie, co potwierdził pojawiając się w niedzielę w studiu Pytania na śniadanie.

Prowadzący zapytali go, czy pamięta moment, w którym źle się poczuł:

Pewnie, że pamiętam, świadomość cały czas była - zdradził. - Pamiętam doskonale, bo to było jakoś w trakcie drogi nad morze. Mógłbym o tym długo gadać, ale narastał niepokój, narastały jakieś wizje szalone - wyznał aktor, który wyraźnie nie chciał wracać do przykrych wspomnień.

Jacek przyznał że po udarze jego stan był krytyczny:

_**W skali od 1 do 10 było minus 1. Lekarze właściwie nie dawali mi szans, byłem w stanie terminalnym**_ - opowiadał w PnŚ.

Aktor podkreślił, że w Centrum Opieki i Rehabilitacji "Leśna Polana" w Gryficach, do którego trafił, miał wspaniałą opiekę:

Ośrodek w Gryficach to fantastyczne miejsce. Mam tam 6 godzin rehabilitacji dziennie - zdradził.

Choć Rozenek jeszcze nie wrócił do pełnej sprawności, udało mu się odzyskać mowę, z którą miał największe problemy po udarze. Nieco się zirytował patetycznym tonem pytania o to, skąd czerpał siłę do walki. Zresztą podczas całej rozmowy aktor sprawiał wrażenie lekko zażenowanego koniecznością opowiadania o najtrudniejszym momencie w swoim życiu:

_**Matko Boska, co ma mnie trzymać. Zawód i ludzie**_ - uciął - Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, żeby ćwiczyć te 6 godzin dziennie. Są momenty, że się coś nie udaje i wtedy człowiek zamyka oczy ze złości. Jest jedna taka rzecz, która bardzo irytuje takie osoby jak ja. Ci, którzy się nami opiekują, mają taką tendencję, żeby zdrabniać. A jest pełna świadomość wszystkiego, tylko niemożność powiedzenia tego. Ale to wszystko mija!

Jacek zapowiedział, że po programie wraca do Gryfic, gdzie wciąż poddaje się rehabilitacji. Jego celem jest jak najszybszy powrót na plan serialu:

Jestem miesiąc po udarze, jeszcze jeden miesiąc i pracujemy. Nie ma na co czekać - zapewnił.

Pudelek życzy zdrowia!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(79)
Gość
5 lata temu
Dużo zdrowia Panie Jacku :)
Gość
5 lata temu
Cały czas manipulują przy ocenach komentarzy. W jednej sekundzie po kilkadziesiąt lajków w górę ☝ lub w dół 👇 dobijane do wpisów.
Gość
5 lata temu
Czemu rehabilitacja nie jest dla wszystkich? Moja mama miała udar parę miesięcy temu. Po wyjściu ze szpitala czekała parę tygodni na rehabilitację a teraz sanatorium dostępne jest za rok. Oplacilismy turnus i jedzie teraz ale jakby ktoś tych pieniędzy nie miał?
gość
5 lata temu
Witaj w świecie zdrowych panie Jacku
gość
5 lata temu
Że stanu terminalnego tak szybko się nie wychodzi. Zdrowia.
Najnowsze komentarze (79)
Gość
5 lata temu
Jakoś nie chce mi się wierzyć ze po tak ciężkim udarze jak mówi w takim szybkim tempie doszedł do takiej sprawności .Tak szybko sie to niestety nie dzieje ...
gość
5 lata temu
Uklony dla calego personelu Lesnej Polany w Gryficach za wasze serce dla pacjentow jestescie WIELCY pozdrawiam😚
gość
5 lata temu
Panie Jacku skoro jest pan w Gryficach to prosze zajzec na 1 pietro bo tam od miesiecy leza pacjenci w stanie terminalnym moze pan porozmawia z nimi??no tak ale oni nie mowia leza patrzac w sufit!!!Wiecej pokory
gość
5 lata temu
Zdrowia!
gość
5 lata temu
6 godzin rehabilitacji dziennie??? Ja mialam moze 2 lub 3 w tygodniu, a w szpitalu bylam 3 miesiace. Ale to oczywiscie szpital prywatny.... Inna sprawa, ze tez nuzylo mnie opowiadanie o udarze, przez dlugi czas omijalam ten temat jak sie dalo...Czlowiek sam przed soba nie chce sie przyznac... W kazdym razie, pan Jacek mial ogromne szczescie, takie wylewy najczesciej koncza sie smiercia.... Duzo zdrowia...
gość
5 lata temu
Nie szanowal zdrowia,rozne uzywki w tym baby i organizm wysiadl,i tak mial szczescie ze siedzi i mowi...
gość
5 lata temu
Zdrowia. A była małżonka wyjechała wtedy z kraju? i przychodziła Gąska i synowie z gosposią. Widzieliśmy na zdjęciach
gość
5 lata temu
aż dziw ze był z Rozenkową
Gość
5 lata temu
Teraz powinien pan dużo odpoczywać na świeżym powietrzu i zero stresu proponujemy wybrać się na golfa z przyjacielem Piotrkiem Kraśko .⛳🏌️‍♂️🏌️‍♀️
A
5 lata temu
Mądrzy ludzie tyrają do 50 a potem zaczynają odcinać kupony; obserwuje zarząd korporacji w której pracuję - kolesie zarabiają ciężkie tysiące , maja po kilka mieszkań i domów w Warszawie i ... ciagle cieszą ich zera na koncie; zero duchowego rozwoju, czasu na wakacje, bliższych relacji z rodziną
Gość
5 lata temu
Duzo zdrowia i prawdziwej dojrzałej kobiety u boku.....
Gość
5 lata temu
Na szczęście Panie Jacku ma pan jeszcze prawdziwych przyjaciół takich jak Piotrek Kraśko lepiej znany jako "ZEZOL " przez cały czas trzymał za pana kciuki . A złośliwi mówią że w wolnym czasie łypał swym kaprawym okiem na młodziutką Roksi Gąske . 😋😋😋😋😋
Gość
5 lata temu
On nadal nie ma wladzy w prawej rece i nodze...sopleni....koniec grania....good luck !
Gość
5 lata temu
Kurczę, jednak prywatna opieka zdrowotna to jest coś. W życiu by tak nie postawili na nogi w państwowym szpitalu. To jedyna dziedzina, w której pieniędzy zazdroszcze- zdrowie.
...
Następna strona