Barbara Kurdej-Szatan jeszcze do niedawna była jedną z ulubienic Telewizji Polskiej. Aktorka prowadziła kilka programów rozrywkowych jednocześnie i weszła do stałej obsady serialu M jak miłość, gdzie jej wątek został znacznie rozbudowany. Niestety, w pewnym momencie TVP powiedziała "stop" i pozbyła się jej ze swoich szeregów. Aktorka poczuła się wyjątkowo urażona ich gestem i nie ukrywała, że ma na ten temat wiele do powiedzenia.
Decyzję zarządu TVP Barbara Kurdej-Szatan zniknęła już z formatów, które prowadziła w Telewizji Polskiej. Zastanawiano się jednak, co dalej z jej postacią w serialu _**M jak miłość**_, gdzie wciela się w postać Joasi. Jakiś czas temu aktorka próbowała uspokoić fanów i zapewniała, że dotąd nikt jej postaci "nie uśmiercił". Niestety wygląda na to, że jej optymizm był przedwczesny, a TVP już planuje zmiany na planie produkcji.
Przypomnijmy: Barbara Kurdej-Szatan jednak zniknie z "M jak miłość"? TVP planuje POZBYĆ SIĘ jej postaci
Przez ostatnie doniesienia, fani wydają się podzieleni w sprawie sytuacji Kurdej-Szatan. Wskazują na to chociażby nastroje wśród internautów. Na profilu M jak miłość na Instagramie pojawił się post, który został opatrzony zdjęciem aktorki. W komentarzach szybko wybuchła wojna na argumenty, a jedna z obserwujących szczególnie nie przebierała w słowach.
Nie lubię jej. Robi z siebie ofiarę po zwolnieniu z TVP. Mogła patrzeć sobie w oczy, dopóki otrzymywała za to wynagrodzenie. Teraz będzie dorabiać ideologię, żeby ocieplić wizerunek i przy okazji zaplusowac w konkurencyjnej stacji. Lodówa na każdym kroku. Dlatego powiedziano pass. Przejadła się i nie przyciąga już widza - napisała fanka serialu pod zdjęciem.
Barbara Kurdej-Szatan postanowiła odpowiedzieć na ten komentarz i nie wydawała się zachwycona słowami internautki.
Mogła patrzeć sobie w oczy dopóki otrzymywała za to wynagrodzenie? Co to za bzdety nielogiczne. Po pierwsze - zawsze mogłam sobie spojrzeć w oczy, bo zawsze żyłam w zgodzie ze sobą i zawsze będę. Po drugie - nie robię z siebie żadnej ofiary! To, jak zostałam potraktowana jest faktem i nie użalam się nad sobą w żaden sposób. Stwierdzam fakt!!! Po trzecie - ocieplać wizerunku naprawdę nie potrzebuję... Jest wystarczająco aż za miły :) po czwarte - nie musi mnie Pani oglądać. Nic na siłę przecież - napisała Barbara Kurdej-Szatan na Instagramie.
Ta odpowiedź nie zakończyła jednak dyskusji, w którą stopniowo włączało się coraz więcej osób. Aktorka ponownie skomentowała słowa internautów i tym samym ucięła dyskusję na temat swojej sytuacji.
Nie ma to jak rozmowa z kimś, kto nie ma pojęcia o show-biznesie. Portale same piszą artykuły i swoje spostrzeżenia, w tym przypadku dość trafne. A jak potem stojąc przede mną z mikrofonem zalewają mnie pytaniami - mam powiedzieć wal się? I tak odpowiadam baaaardzo dyplomatycznie, biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację. Poza tym - jak ktoś siedzi cichutko jak myszka i daje się upokarzać - to jego sprawa. Ja uważam, że nikogo nie należy traktować bez szacunku i może jednak mogłoby się to w końcu zmienić?????? Ale jak widzę komentarze Twojego pokroju, tracę nadzieje... - zakończyła aktorka.