Choć mogło wydawać się, że na przestrzeni ostatnich lat sytuacja osób homoseksualnych w Polsce miała szansę ulec poprawie, acoraz więcej znanych postaci zaczęło popierać prawo każdego człowieka do wolności w kwestii doboru życiowego partnera, wydarzenia z Białegostoku zburzyły brutalnie to poczucie. Nie tylko samo zajście, podczas którego rzucano w ludzi jajkami i atakowano ich fizycznie oraz psychicznie, wywołuje odrazę, ale również brak stanowczej reakcji rządzacych i pobłażliwy wręcz stosunek do sprawy polskiego kościoła.
Nic dziwnego, że wciąż wiele homoseksualnych osób zmaga się z poczuciem izolacji i doświadcza wykluczenia. Każdy coming out osoby publicznej jest dla nich pomocą.
Do przynależności do środowiska LGBT poczuwa się też Paweł Tomaszewski. Aktor znany z serialu Hotel 52 dokonał coming outu na swoim instagramowym profilu:
Doktor powiedział, że to depresja. Utajona, czyli bardziej sprytna (s*ka). (...) Biorę jedną pastylkę dziennie, żeby świat był przyjaźniejszy. Ale jak ma być przyjaźniejszy wśród ludożerców. I choć w istocie lgbt to ja, to nie mam zamiaru tatuować sobie tego na czole - pisze Paweł.
Ta przynależność tylko częściowo definiuje mojego człowieka. Ważne, co masz w głowie, czy masz talent i coś pięknego w sobie. Nie jestem pierwszą homoseksualną osobą w mojej rodzinie, ale być może pierwszą, która ma odwagę mówić o sobie i żyć godnie i w prawdzie bez uciekania w nałogi, fikcyjne małżeństwa czy funkcje społeczne/kościelne - zaznacza.
Jestem Polakiem, katolikiem a coraz częściej mam wrażenie, że mieszkam na Białorusi. I na koniec pytanie: co się stało ze znakiem pokoju? Czy on jest jeszcze aktualny? Zawsze lubiłem ten moment podczas mszy - czytamy.
Fani wspierają aktora komentarzami:
Brawo. Szacun. Jesteś pięknym człowiekiem - piszą.