Dzięki polskiej edycji programu MasterChef emitowanej na TVN od 2012 roku Michelowi Moran udało się awansować na jednego z najbardziej rozpoznawalnych restauratorów w Polsce. Na planie popularnej produkcji Francuz poznał inną znaną miłośniczkę kuchni, Magdę Gessler, z którą szybko nawiązał wyjątkowo medialną przyjaźń, czym chwalili się zresztą przy każdej możliwej okazji w różnej maści wywiadach. Jak to często bywa w show biznesie, w pewnym momencie prowadzący nieoczekiwanie przestali się dogadywać, a za nagłe ochłodzenie relacji miała odpowiadać zazdrość Michela o wysoką pozycję konkurentki.
Od tej pory dawni przyjaciele traktują się ze znacznie większą rezerwą niż wcześniej, całą swoją uwagę skupiając na przygotowywanych przez uczestników programu efektownych daniach. Być może teraz stosunki Magdy i Michela zmienią się w obliczu nieszczęścia, które spotkało 54-latka tuż przed startem jesiennej ramówki TVN-u. Okazuje się, że w trakcie wakacji w Hiszpanii Moran uległ tajemniczemu wypadkowi, w związku z czym musiał poddać się natychmiastowej hospitalizacji. Na profilu instagramowym restauratora pojawiło się nagranie, na którym Michel leży w szpitalnym łóżku z opatrunkiem na ręce, obłożonej dodatkowo torbami z lodem.
Drobne wypadek koniec wakacji - napisał w charakterystycznym dla siebie stylu. Chciałbym podziękować wszystkich tyle wiadomości, jesteście takie mili. Naprawdę. Chyba złamałem rękę. Tak to się dzieje. Koniec wakacji.
Pod postem szybko pojawiła się lawina komentarzy, w których internauci pytali Michela o szczegóły przykrego incydentu.
"Co się Panu przydarzyło? Proszę nam opowiedzieć!", "Michel, szybkiego powrotu do zdrowia życzymy, trzymaj się dzielnie, do wesela się zagoi", "Chefie co się stało? Dobrze ze uśmiech jest! Mam na dzieje ze szybko się leci!", "Brawa za podejście... z uśmiechem na twarzy...", "No co Ty robisz? Matko Boska. Zdrowiej natychmiast" - pisali.