Zdobywanie popularności w sieci wiąże się z wystawieniem na krytykę, często ostrą i bezpardonową. Choć nie zawsze jest ona zasłużona, internetowi komentatorzy często słusznie zwracają uwagę na hipokryzję i głupotę osób, którym się przyglądają. Bywa też, że "gwiazdy sieci" same się pogrążąją. Tak było w przypadku Brooke Houts.
Brooke to gwiazdka serwisu YouTube, gdzie zdobyła ponad 330 tysięcy subskrybcji. 20-latka publikuje filmy o zróżnicowanej treści, często również z udziałem swojego dobermana. W sieci pojawiło się ostatnio nagranie pokazujące kulisy produkcji takiego filmiku, które niestety ukazują też smutną prawdę kryjącą się za lukrowanymi nagraniami Brooke. Widać na nim, jak youtuberka bije psa otwartą ręką, a w pewnym momencie pochyla się nad nim jakby chciała go opluć. Internet wybuchł, a do fali krytyki przyłączają się też inni znani youtuberzy, w tym Logan Paul:
Ta kobieta nie powinna zajmować się tym psem. Dyscyplinowanie zwierzęcia to jedno, ale plucie i bicie to coś niedopuszczalnego - pisze Paul. Jestem przerażony tym, jaką maskę przybrała, by wystąpić przed kamerą.
Brooke opublikowała na Twitterze obszerne wyjaśnienia, w których częściowo przyznaje się do nadużyć, jednak tłumaczy, że postąpiła tak, bo... "nie stać jej na profesjonalnego trenera":
Nic co powiem nie przekona tych, którzy mnie nienawidzą do zmiany zdania, mam tego świadomość. Przepraszam każdego, kto poczuł się dotknięty nagraniem. Chciałabym jednak odnieść się do tego materiału. Tamtego dnia miałam wyjątkowo ciężki czas, rzadko bywam tak zdenerwowana, jak na tamtym nagraniu. Radosna Brooke, którą znacie z filmów to mój prawdziwy wizerunek, ale dzięki temu filmowi widać, że tym razem musiałam trochę udawać dobry nastrój - tłumaczy.
To oczywiście nie usprawiedliwa faktu, że krzyczałam na mojego psa. Czy powinnam tak się wściekać? Nie. Czy plułam na swojego psa? Nie. (...) Jednak gdy tak duży pies podskakuje mi do wysokości twarzy, ja jako jego opiekun muszę pokazać mu, że jego zachowanie jest nieakceptowalne. Tak czy siak, nie powinnam się tak zachowywać. (...) Każdy, kto widział prawdziwą przemoc wobec zwierząt przyzna, że moje zachowanie nią nie było. Naczytałam się, że jestem złą osobą i pójdę do piekła, dla własnego zdrowia psychicznego nie powinnam czytać tych komentarzy. (...) tresura, której wymaga mój pies, jest bardzo droga. Mam nadzieję, że dacie mi szansę udowodnić, że to, co teraz piszę, jest zgodne z prawdą - czytamy.
Co ciekawe, na "oficjalnych" nagraniach Brooke nie pokazuje tej strony "wychowywania" swojego psa. Sprawą już zainteresowała się policja.
Houts zostanie ukarana bardziej niż tylko internetowymi komentarzami?
SHOCKING! YouTuber @brookehouts uploads a unedited wrong video file to her channel! The Unedited version shows her ABUSING HER DOG! pic.twitter.com/3dKE3DvQVL