Zniesmaczona Małgorzata Kożuchowska wychodzi z jaguara za prawie pół miliona złotych (ZDJĘCIA)
Aktorka wyznała ostatnio, że "jest skazana na wieczne cierpienie". "Stałam się chodzącym wyrzutem sumienia".
Z celebryckiego punktu widzenia Małgorzata Kożuchowska może wydawać się "nudna". Aktorka nie jest bohaterką skandali, madość ułożone życie prywatne i nie wydaje się mieć skrajnych poglądów politycznych czy społecznych. Między innymi z tego powodu rozmaite marki chętnie współpracują z 48-latką.
Kożuchowska udzieliła ostatnio wywiadu Faktowi, w którym zdobyła się na mocne jak na nią wyznania. Aktorka skarży się na problem z godzeniem macierzyństwa i pracy:
Nie uniknęłam tego, przed czym przestrzegały mnie koleżanki, młode mamy-aktorki. Stałam się wiecznym, chodzącym wyrzutem sumienia. Bez końca zarzucam sobie, że gdzieś jest mnie za mało. Kiedy jestem w pracy, zaczynam panikować: Jezu, muszę gnać do domu, do dziecka. Poganiam wszystkich na planie, by się skupili, spięli i zrobili coś szybciej. Gdy tylko kończymy, biegnę do synka. A kiedy już już z nim jestem, szczęśliwa i uśmiechnięta, to za chwilę znów wpadam w panikę, bo myślę o pracy, czego się muszę nauczyć, żeby być gotowa na 100 procent. Wyrzuty sumienia znów mnie dręczą. Niestety chyba jestem na nie skazana. Takie wieczne cierpienie - mówiła.
Cierpienie faktycznie dało się zauważyć na twarzy Kożuchowskiej, która ostatnio była widziana "na mieście". Aktorka, wychodząc ze swojego Jaguara, ani na chwilę się nie uśmiechnęła, a na jej twarzy rysował się grymas zniesmaczenia.
Ma gorsze dni?
Na salonach Kożuchowska uchodzi za ikonę stylu i wiernie promuje polskich projektantów. Na co dzień ewidentnie woli luz.
Aktorka jeździ aktualnie jaguarem, za który trzeba zapłacić prawie pół miliona złotych.
Paparazzi zrobili aktorce zdjęcia po przejażdżce ulubionym autem. Niestety Małgosia wyglądała na smutną.
Małgosia narzeka, że chce dawać z siebie wszystko i jako matka, i jako aktorka.