Tajemnicza śmierć znanego pięściarza Dawida Kosteckiego już od samego początku budziła wiele podejrzeń. Zdaniem służby więziennej zawodnik MMA miał powiesić się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku, jednak rodzina ofiary nie wierzy w to, że 38-latek sam odebrał sobie życie. Choć wstępna sekcja zwłok nie wykazała, by do śmierci Kosteckiego przyczyniły się osoby trzecie, _**Gazeta Wyborcza**_ ujawnia kolejne, szokujące fakty, które rzucają zupełnie nowe światło na zagadkową sprawę.
Okazuje się, że prokurator Wojciech Kapuściński odkrył na szyi Dawida Kosteckiego dwa maleńkie nakłucia (jak po igle), których nie wykryto przy pierwszej obdukcji. Właśnie z tego powodu rodzina mężczyzny w piątek po południu podjęła decyzję o wstrzymaniu planowanego na sobotę pogrzebu.
Dla prokuratora to ważny trop do zbadania, czy śmierć boksera rzeczywiście była samobójstwem - czytamy w Gazecie Wyborczej. Podejrzewa, że Kostecki mógł zostać odurzony, dlatego zabezpiecza w celi prześcieradło, koc i części materaca. Jeżeli ślady na szyi zostawiła igła, to ze strzykawki mogło coś wyciec.
W służbowej notatce prokurator napisał, że "nie wyklucza możliwego zbrodniczego charakteru śmierci", biorąc pod uwagę możliwość, że mężczyzna mógł zostać uprzednio odurzony. Wiele wątpliwości budzi fakt, że podczas sekcji zwłok nikt nie zajął się zbadaniem nakłuć na szyi. W piątek mecenas Roman Giertych, który pełni funkcję pełnomocnika rodziny boksera, złożył wniosek o ponowną autopsję i zmianę kwalifikacji w śledztwie na podejrzenie o zabójstwo.
Prokuratura Krajowa szybko wykluczyła możliwość przeprowadzenia drugiej sekcji.
Rozpowszechnianie takich informacji jest jedynie perfidią i brakiem empatii wobec członków rodziny zmarłego - oświadczyła.
Giertych wnosi też o przesłuchanie świadków, którzy mogliby pomóc w sprawie śmierci pięściarza odsiadującego wyrok za założenie i współkierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu. Gazeta Wyborcza donosi, że wśród świadków wymieniany jest były agent CBA, Wojciech Janik. Siedem lat temu pięściarz ujawnił przestępcze relacje policjantów z podkarpackiego CBŚ z lokalnym półświatkiem i to właśnie dzięki jego zeznaniom rozbito układ.