Nie da się nie zauważyć, że od pewnego czasu atmosfera w kraju robi się coraz gęstsza, również za sprawą licznych sensacji wywołanych przez Kościół.
Okazuje się, że nie tylko w Polsce dochodzi do ciężkich przypadków, gdy bezkarnym duchownym wydaje się, że są ponad prawem. Jakiś czas temu, poodczas chrztu odbywającego się w rosyjskim mieście Gatczyna wydarzył się niemały skandal, gdy w trakcie ceremonii opat siłą próbował wepchnąć rocznego chłopca do wody, mimo że dziecko wyrywało się i płakało. Na nagraniu ze zdarzenia widać, jak chłopiec uderza głową o chrzcielnicę, a matka widząc to, zaczyna głośno protestować i próbuje odebrać syna kapłanowi. Ten odpycha kobietę i kontynuuje sakrament.
Agencja informacyjna Ria Novosti donosi, że matka chłopca zgłosiła sprawę na policję i napisała apelację do administracji diecezjalnej. Rzecznik prasowy diecezji Gatczyna Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ogłosił, że po obejrzeniu filmu w sieci biskup postanowił zabronić opatowi sprawowania sakramentów. Okazuje się, że nie był to pierwszy raz, gdy agresywny opat dopuścił się nadużyć wobec wiernych. Ponoć duchowny został wcześniej przeniesiony do Gatczyny z Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we wsi Bolszaja Wruda, ponieważ "był nieprzyjemnym i wymagającym proboszczem, na którego skarżyli się parafianie".
Po wywołaniu wielkiej burzy w rosyjskich mediach, mężczyzna w końcu poczuł, że pali mu się grunt pod nogami i poprosił matkę chłopca o przebaczenie (oczywiście w obecności dziennikarzy). Słysząc to kobieta, miała wyśmiać prośbę proboszcza i zapytać, "czy jego słowa to sarkazm". Skruszony kapłan zapewnił, że dziecko wcale nie połknęło wody i nie uderzyło się o chrzcielnicę, a on "wykonywał jedynie swoją pracę".