Anna Skura zdobyła popularność dzięki prowadzeniu bloga _**What Anna Wears**_ oraz udziałowi w trzeciej edycji programu Agent-Gwiazdy. O influencerce było głośno także za sprawą przyjęcia zaproszenia od księcia Mohammeda bin Salmana odpowiedzialnego za śmierć saudyjskiego dziennikarza i krytyka politycznego, Dżamala Chaszodżdżiego.
W zeszłym roku Skura powitała na świecie swoją córkę, Melody Imaan. Oryginalne imię, które wybrała dla pociechy, wzbudziło wśród internautów ogromne emocje. W dyskusję zaangażował się nawet mąż influencerki.
Skura znana jest z uzewnętrzniania się na swoim instagramowym profilu. Tym razem opowiedziała swoim fanom tragiczną historię, która wydarzyła się w czerwcu tego roku:
Rok temu na świat przyszedł malutki promyczek słońca, który zamieszkuje nasze życie. Melody kończy dziś roczek i jeśli chcielibyście jej podarować prezent, możecie to zrobić czytając do końca. O ty,m jak jedna chwila może na zawsze zmienić życie - zaczęła swój wpis.
Jej córka wylała na nią wrzątek, a oparzenia na nodze pokazała na zdjęciu przy wyznaniu:
23 czerwca, w niedzielny poranek, trzymając malutką Melody na kolanach, jadłam śniadanie. Tego dnia mój mąż zrobił mi herbatę, wyjątkowo w większym kubku. Ale nie wypiłam jej nigdy. Małe rączki Melody siedzącej na moich kolanach strąciły całą zawartość wprost na moje nogi. Ból był ogromny, ale wtedy jeszcze tego nie czułam. Moje serce zamarło, bo wiedziałam, że oparzeniu mogła ulec Melodyjka. Jedna chwila mogła na zawsze zmienić życie nasze i naszego dziecka. Mieliśmy "szczęście", płyn wylał się tylko na mnie.
Influencerka zachęcała też do wspierania Mateusza. Chłopiec w wyniku pożaru ma poparzone 60% ciała:
Dziś po 2 miesiącach już o tym nie pamiętam, choć odsuwanie gorących rzeczy będzie już zawsze moim nawykiem. Was też proszę o większą uwagę. Przez te tygodnie, gdy moje nogi się goiły, usłyszałam od Was setki historii, często ze smutnym zakończeniem. Poznałam też historie Mateusza i od tego czasu nie mogę przestać o nim myśleć.
_
_