Małgorzata Rozenek-Majdan w ostatnim czasie wyraźnie mocniej zaangażowała się w politykę. Gwiazda TVN niejednokrotnie wypowiadała się już na temat in vitro, czym naraziła się na lawinę krytyki. Konsekwentnie podkreśla jednak, że jest to temat wyjątkowo jej bliski, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Dwóch synów Małgosi urodziło się właśnie dzięki metodzie in vitro, a proponowana przez polityków PiS alternatywa jest jej zdaniem, delikatnie mówiąc, mało skuteczna.
Od niedawna Małgorzata Rozenek-Majdan promuje swoją najnowszą książkę, która poruszała właśnie temat in vitro. W związku z jej wydaniem celebrytka udzieliła wielu wywiadów, w których dawała upust swoim emocjom w związku z krzywdzącą polityką Prawa i Sprawiedliwości w tym zakresie. Celebrytka nie ukrywała, że nie zgadza się z poglądami partii rządzącej, którzy jej zdaniem rodzą wokół tego tematu jedynie niezdrowe emocje.
Przypomnijmy: Małgorzata Rozenek-Majdan szczerze o trudnej relacji z kościołem: "Nie akceptuję jego stanowiska w sprawach in vitro i LGBT"
Teraz Małgorzata Rozenek-Majdan podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie w wywiadzie dla Newsweeka. Gwiazda TVN kolejny raz postanowiła jasno i wyraźnie powiedzieć, co sądzi o ignorowaniu problemu niepłodności wśród Polek. W rozmowie z dziennikarzem tygodnika Małgorzata nie przebiera w słowach i wprost krytykuje działania Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Klawiter proponuje, żeby całą stymulację hormonalną sprowadzić do pobierania jednej komórki, dzięki czemu nie będzie trzeba przechowywać zarodków. Chce też karać lekarzy, którzy wykonują te zabiegi. Rozumie pani? Karać lekarzy, którzy potrafią dokonać cudu. Na świecie jest 8 milionów ludzi urodzonych z in vitro. Nie byłoby ich, gdyby na świecie rządziło PiS. Jak to usłyszałam, to mi się ulało - powiedziała Małgorzata Rozenek-Majdan w rozmowie z Newsweekiem.
Rozenek-Majdan postanowiła też porównać osiągnięcia obecnego rządu do poprzedników. Zgodnie z jej słowami w 2013 roku rząd PO-PSL wprowadził program, dzięki któremu w Polsce przyszło na świat 22 tysiące dzieci. Nieco mniej optymistycznie wyglądają działania Prawa i Sprawiedliwości. W ramach Narodowego Programu Prokreacyjnego, który wprowadziło PiS zamiast programu PO-PSL, urodziło się dotąd... 70 dzieci. Na ich program wydano 70 milionów złotych, a więc milion na każde dziecko...
W 2016 roku PiS, które chodzi na pasku hierarchów Kościoła katolickiego, niefrasobliwie przerwało ten program i wprowadziło własny Narodowy Program Prokreacyjny, w którym jedyną technologią wspomagania rozrody jest totalnie nieskuteczna naprotechnologia. Wydano na nią 70 milionów złotych, urodziło się – uwaga – 70 dzieci! Czyli milion złotych na jedno dziecko - skomentowała Małgorzata Rozenek-Majdan.
Co ciekawe, gwiazda TVN przyznaje, że rozmawiała z niektórymi politykami PiSu na temat in vitro. Przyznaje, że ich zdaniem jest to "zabawa w Boga" i to mimo tego, że niektórzy z nich... sami skorzystali z tej metody!
_**Kiedy pytałam polityków PiS, dlaczego tak potępiają in vitro, mówili, że to moralnie niesłuszne, że to zabawa w Boga. Ale prywatnie znam takich, którzy skorzystali z tej metody i mają dzieci**_ - powiedziała.
W dalszej części swojej wypowiedzi Małgorzata Rozenek nie ukrywa też, że jej zdaniem Prawo i Sprawiedliwość zupełnie nie szanuje swoich wyborców. Mówi też wprost, że ich działania polaryzują społeczeństwo.
PiS nie szanuje swoich wyborców, kpi z nich. Uczyniło z in vitro temat ideologiczny, bo wie, że w ten sposób polaryzuje społeczeństwo. I to mimo że blisko 80 proc. Polaków popiera tę metodę. Pytam więc: kiedy PiS zacznie szanować ludzi chorych na niepłodność? - komentuje.