Marta Wierzbicka od pewnego czasu wzbudza spore zainteresowanie, niestety nie ze względu na swoje dokonania zawodowe. Celebrytka przeszła ostatnio dużą metamorfozę, a jej nowa sylwetka spotkała się ze skrajnymi reakcjami internautów.
28-latka przyznała jednak, że wszystko jest w porządku i nigdy nie czuła się lepiej. Jak to bywa wśród polskich celebrytów, zrzucenie kilogramów stało się doskonałą okazją do udzielenia obszernego wywiadu. Na łamach Glamour opowiedziała historię swojego chudnięcia.
Przyznała, że przemianę zawdzięcza dobrej passie w życiu:
Moja dzisiejsza waga to wypadkowa tego, w jakim momencie życia jestem. A ten jest bardzo dobry - spełniam się zawodowo, mam szczęśliwe życie osobiste. Moje ciało zareagowało w ten sposób na warunki, w jakich żyję. Zaakceptowałam to, kim jestem - zdradziła.
Marta kolejny raz poruszyła sprawę swojego biustu:
Kiedy miałam 18 lat, największym problemem było dla mnie to, że nie mieszczę się w tym kanonie. Byłam szczupłą, małą dziewczynką, która ma duży biust. Miałam trudności z kupowaniem ubrań w sklepach, a gdy oglądałam staniki w Internecie, to wszystkie prezentujące je dziewczyny były szczupłe i miały taki mały, kształtny biust. [...] Mogłam się z tym pogodzić albo zrobić sobie operację zmniejszenia piersi, której się bałam, albo próbować głośno o tym mówić, żeby zamknąć usta innym. Dostałam za to po łbie.
Celebrytka nie mogła liczyć na wsparcie:
Przede wszystkim moje schudnięcie nie odbyło się w sposób drastyczny. Chudłam systematycznie przez rok. Wiesz, co najbardziej mnie w całym tym zamieszaniu zdziwiło? Postawa innych kobiet, że wyglądam niezdrowo i że powinnam coś zjeść. Zaczęłam się zastanawiać, w jakich w ogóle czasach żyjemy, dlaczego ludziom wydaje się, że mają prawo w ten sposób komentować wygląd innych, oceniać.
Wierzbicka czuje, że przegrała walkę o sławę z własnym biustem:
Mam wrażenie, że o innych młodych aktorkach nie mówi się tyle, co o moim ciele. Od kiedy skończyłam 18 lat, zaczęło się robić o mnie głośno w kontekście mojego biustu, a potem, gdy przybrałam trochę na wadze. Byłam notorycznie pytana o biust. Gdy mówiłam, że nie chcę o nim rozmawiać, bo to moja sprawa, temat był nakręcany.