Qczaj to trener, który zdobył sporą popularność w sieci dzięki traktowaniu ćwiczeń z przymrużeniem oka i używaniu góralskiej gwary. Celebryta, który motywuje i namawia do akceptowania siebie, przeszedł ostatnio operację nosa. Oczywiście twierdził, że chodziło głównie o naprostowanie krzywej przegrody nosowej, a o estetycznych korzyściach z wykonanego zabiegu na początku wspomniał tylko mimochodem, publikując zdjęcie ze szpitala.
Oczywiście, żyłem sobie z tym lata, ale po latach uznałem, że czas to zmienić, by czuć się lepiej, oddychać lepiej i by ćwiczyło się lepiej i... (co się okaże) wyglądać lepiej. Zrobiłem to dla siebie... - wyznał na Instagramie.
Chcąc uprzedzić komentarze fanów wytykające hipokryzję, Qczaj przeszedł do ofensywy.
Boli, swędzi... i chyba najgorsze - muszę spać na plecach, albo nie! Najgorsze jest wpadanie na wiadomości typu: "frajerze, odbiła ci sodowa" - narzekał skromny góral.
Jak się okazuje, Qczaj w operacji nosa zwęszył niezłą okazję do autopromocji. Po napisaniu bojowego instagramowego posta postanowił udzielić też przejmującego wywiadu, w którym skarży się na ciężki los.
Postanowiłem zrobić sobie operację, gdy zobaczyłem, że mam chwilę wolnego na rekonwalescencję. Ja wiedziałem, że to i tak wypłynie, i tak wyjdzie i nie chciałem tego ukrywać. Chciałem w pewien sposób pokazać ludziom, że to też jest mój sposób na ukochanie siebie, podarowanie sobie tej operacji - przekonywał Qczaj prezentując nowy, mniejszy nosek na kanapie Dzień dobry TVN.
Zrobiłem to, żeby nie musieć mówić makijażystkom w "Dzień dobry": dziewczyny zmniejszcie mi nos makijażem. (…) Operacje plastyczne nie są tylko dla pań – dodał.
W dodatku trener zapowiedział, że niebawem wyda książkę pt. Ukochoj się. Kupicie?